A Piotr-Opoka przecież, jak nazwał go Chrystus, tak bardzo umiłował Pana, że nawet to jego zaparcie w chwili lęku, było bardzo ludzkim odruchem, za które przepraszał Jezusa.
Więc dochodzimy do jakiegoś porozumienia, bo ja nie bronię grzechu, tylko grzeszników, bo wszyscy nimi jesteśmy.
Pozdrawiam serdecznie.:D
Ja nie lubię grzechu bo budzi on we mnie stan który nie jest stanem przyjaźni wobec Jezusa.
I działa na mnie “jak płachta na byka” gdy ktoś próbuje relatywizować grzech licząc, że sobie Pan Bóg jakoś poradzi… . Guzik sobie poradzi jeśli ktoś zakochany w grzechy a nie w Panu.. .
Jednak pozostaje nadzieja dla grzeszników i przestroga dla nas wierzących:
“Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę.” Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.”
Więc nie zawsze głaskanie po głowie i utwierdzanie w grzechu innych, że “jakoś to będzie” jest troską o nich. A czasem może wyświadczamy im złą przysługę – na zasadzie “ślepiec prowadzi ślepca” i sami wpadną w dół... .
Sprawa jest bardzo poważna gdyż dla naszego zbawienia nie starczyło Miłosierdzie Boże ale odkupieni zostaliśmy wielkim Cierpieniem i Męką. A to nie po to aby pochwalać kompromisy z grzechem ale aby grzech odrzucać gdyż to on nas czyni niewolnikiem Zła.
ALga
A Piotr-Opoka przecież, jak nazwał go Chrystus, tak bardzo umiłował Pana, że nawet to jego zaparcie w chwili lęku, było bardzo ludzkim odruchem, za które przepraszał Jezusa.
Więc dochodzimy do jakiegoś porozumienia, bo ja nie bronię grzechu, tylko grzeszników, bo wszyscy nimi jesteśmy.
Pozdrawiam serdecznie.:D
Ja nie lubię grzechu bo budzi on we mnie stan który nie jest stanem przyjaźni wobec Jezusa.
I działa na mnie “jak płachta na byka” gdy ktoś próbuje relatywizować grzech licząc, że sobie Pan Bóg jakoś poradzi… . Guzik sobie poradzi jeśli ktoś zakochany w grzechy a nie w Panu.. .
Jednak pozostaje nadzieja dla grzeszników i przestroga dla nas wierzących:
“Sługa, który zna wolę swego pana, a nic nie przygotował i nie uczynił zgodnie z jego wolą, otrzyma wielką chłostę.”
Ten zaś, który nie zna jego woli i uczynił coś godnego kary, otrzyma małą chłostę. Komu wiele dano, od tego wiele
wymagać się będzie; a komu wiele zlecono, tym więcej od niego żądać będą.”
Więc nie zawsze głaskanie po głowie i utwierdzanie w grzechu innych, że “jakoś to będzie” jest troską o nich. A czasem może wyświadczamy im złą przysługę – na zasadzie “ślepiec prowadzi ślepca” i sami wpadną w dół... .
Sprawa jest bardzo poważna gdyż dla naszego zbawienia nie starczyło Miłosierdzie Boże ale odkupieni zostaliśmy wielkim Cierpieniem i Męką. A to nie po to aby pochwalać kompromisy z grzechem ale aby grzech odrzucać gdyż to on nas czyni niewolnikiem Zła.
A my wolni chcemy być.. .
Pozdrawiam!
************************
poldek34 -- 26.03.2008 - 22:42“Kto pyta nie błądzi…”