Załapał się do klasyki undergroundowego komiksu. W Polsce mało kto wie co to za zwierze ten komiks, ale we Francji albo w Stanach gatunek traktowany jest nad wyraz poważnie.
I tam nieznajomość Maus, mam wrażenie, jest rzeczą wstydliwą dla wykształconego człowieka. Zwłaszcza mającego coś wspólnego ze sztukami wizualnymi.
No przecież umieściłem – drugi obrazek – jeśli spodziewasz się czegoś więcej to muszę Cię rozczarować – niewiele więcej tam jest, tym bardziej żałosne są wystąpienia rodzimych “patriotów” a la Krk.
Delilah
Załapał się do klasyki undergroundowego komiksu. W Polsce mało kto wie co to za zwierze ten komiks, ale we Francji albo w Stanach gatunek traktowany jest nad wyraz poważnie.
I tam nieznajomość Maus, mam wrażenie, jest rzeczą wstydliwą dla wykształconego człowieka. Zwłaszcza mającego coś wspólnego ze sztukami wizualnymi.
No przecież umieściłem – drugi obrazek – jeśli spodziewasz się czegoś więcej to muszę Cię rozczarować – niewiele więcej tam jest, tym bardziej żałosne są wystąpienia rodzimych “patriotów” a la Krk.
xipetotec -- 27.08.2008 - 11:21