Pańskie zachwyty nad komiksem śmieszą mnie. Nie znam realiów francuskich z autopsji, ale znam brytyjskie. Mówienie o kulturze w odniesieniu do zachodniej europy czy stanów to ponury żart. Od czasu nagrody Nobla dla jakiegoś jajarza z Włoch, to już nawet nie jest śmieszne.
Uważam, że bronienie wartości artystycznej komiksu przy niedostrzeganiu jego mimowolnej antypolskości jest nadużyciem. Nie autora, bo on Polakiem nie jest. Jest nadużyciem z Pańskiej strony. Czy zaakceptuje Pan zwracanie się do Pana pre „Świnio”? Ja w takim razie zgodzę się na psa, a nawet na mysz. I proszę nie pisać, że jakiś Pan z Europy wypowiedział się o komiksie pozytywnie, bo inny Pan wypowiedział się negatywnie.
Wrażliwi na islamską krzywdę amerykanie zgadzają się na zmianę imion bohaterów swojej kreskówki, żeby mogła pojawić się w krajach islamu. Natomiast nie przychodzi im do głowy, że my możemy poczuć się czymś dotknięci? Czy może chodzi o to, że to nie u nas jest ropa?
Pański oponent też może mieć rację nawet gdy nie jest tak obeznany w świecie ani nie jest erudytą. Pańska wiedza, a szczególnie użytek jaki Pan z niej czyni nie przynosi Panu chwały.
Panie Iks'ipetoteku!
Pańskie zachwyty nad komiksem śmieszą mnie. Nie znam realiów francuskich z autopsji, ale znam brytyjskie. Mówienie o kulturze w odniesieniu do zachodniej europy czy stanów to ponury żart. Od czasu nagrody Nobla dla jakiegoś jajarza z Włoch, to już nawet nie jest śmieszne.
Uważam, że bronienie wartości artystycznej komiksu przy niedostrzeganiu jego mimowolnej antypolskości jest nadużyciem. Nie autora, bo on Polakiem nie jest. Jest nadużyciem z Pańskiej strony. Czy zaakceptuje Pan zwracanie się do Pana pre „Świnio”? Ja w takim razie zgodzę się na psa, a nawet na mysz. I proszę nie pisać, że jakiś Pan z Europy wypowiedział się o komiksie pozytywnie, bo inny Pan wypowiedział się negatywnie.
Wrażliwi na islamską krzywdę amerykanie zgadzają się na zmianę imion bohaterów swojej kreskówki, żeby mogła pojawić się w krajach islamu. Natomiast nie przychodzi im do głowy, że my możemy poczuć się czymś dotknięci? Czy może chodzi o to, że to nie u nas jest ropa?
Pański oponent też może mieć rację nawet gdy nie jest tak obeznany w świecie ani nie jest erudytą. Pańska wiedza, a szczególnie użytek jaki Pan z niej czyni nie przynosi Panu chwały.
Również bez pozdrowień
Jerzy Maciejowski -- 27.08.2008 - 21:22