ale na tyle podrośniętego, że można samodzielnie po latach zeznać, co i jak.
A ja bym się musiała oprzeć na relacji świadków. Bo najbardziej mrożąca (raczej wrząca) historia mi się przytrafiła, jak miałam 1,5 roku. I nic z niej nie pamiętam.
Choć o samym fakcie pamiętam nieustannie. Wystarczy, że na prawą rękę spojrzę.
Pozdrawiam Państwa na zaś, wieczorem bowiem jadę na Ruś Czerwoną
Owszem, z dzieciństwa,
ale na tyle podrośniętego, że można samodzielnie po latach zeznać, co i jak.
A ja bym się musiała oprzeć na relacji świadków. Bo najbardziej mrożąca (raczej wrząca) historia mi się przytrafiła, jak miałam 1,5 roku. I nic z niej nie pamiętam.
Choć o samym fakcie pamiętam nieustannie. Wystarczy, że na prawą rękę spojrzę.
Pozdrawiam Państwa na zaś, wieczorem bowiem jadę na Ruś Czerwoną