Ja ostatnio jadąc autobusem w W-wie usłyszałam

Ja ostatnio jadąc autobusem w W-wie usłyszałam

z rozmowy prowadzonej p.młodą osobę na siedzeniu obok taką historię:
Młody tata po imprezie zasłabł w wyniku przedawkowania trunków więc mama zadzwoniła na pogotowie prosząc o pomoc.Z nerwów (+też była po alkoholu)podała błędny adres,podała także prawdopodobnie, że nie może inaczej pomóc mężowi bo w domu jest niemowlak(może płakał w tle rozmowy).
Karetka szczęśliwie dotarła (znaleźli adres wg.telefonu stacjonarnego z którego dzwoniła).Razem z karetką dotarła policja,zbadali poziom alkoholu mamie i tacie a
niemowlaka zabrali do izby dziecka.
Młoda osoba jadąca ze mną autobusem (siostra czy szwagierka?)pytała kogoś p.komórkę jakie są możliwości sądownego odzyskania dziecka.
Nie wiem czy wspomniana rodzina (bądź tylko tata)miała niebieską kartę (przemoc zgłoszona na policji) ale byłam zaskoczona taką skutecznością.
Oburzałabym bym się na wylewanie dziecka razem z kąpielą ale coś tak czuję że ta inicjatywa ustawodawcza zaistniała w oparciu o statystyki służby zdrowia, policyjne.
itp.
Wg mnie zawsze można tak się zorganizować by dziecko nie musiało być narażone na niepewne ręce.Są babcie,ciocie, koleżanki, sąsiadki.


Rodzina zagrożona By: Ziggi (35 komentarzy) 29 styczeń, 2009 - 09:39