I proszę nie marginalizować kwestii nieodpowiedzialności rodziców będących pod wpływem alkoholu.
Dwa piwa to niekoniecznie pół promila. Nie w każdym organiźmie, nie w każdej sytuacji. Tak? Tak. Właśnie.
Uzależnienie od alkoholu jest w naszym pięknym kraju poważnym problemem, jak to mówią. Bo jest. Widzę to w pracy.
O ile uważam, że każdy ma prawo ze swoim życiem zrobić co uważa za stosowne, w tym pić, upijać się, zalewać w trupa, a nawet zapić się na śmierć (poważnie mówię), o ile jestem przeciwna procedurze zobowiązania do leczenia uzależnionych od alkoholu, o tyle też jestem za ochroną dzieci w zakresie bycia ofiarą przemocy (nadal o tym mówimy?), w tym przemocy ze strony nadmiernie pijących rodziców. Albo wcale niepijących. Za ochroną dzieci wobec przemocy jestem i tu moje stanowisko jest jasne i klarowne.
To nadal jest projekt nowelizacji o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie mający na celu usystematyzowanie działań różnych placówek. Wymiany informacji. Działania systemowego przeciwko krzywdzeniu bliskich osób, w tym dzieci.
A jeśli trzeźwy jak nie wiem co rodzic stwarza warunki bezpośrednio zagrażające życiu i zdrowiu dziecka? Na przykład w ten sposób, że go tłucze do nieprzytomności?
Niczego nie używa. Niczego. Tak tylko się znęca, bo nie radzi sobie a dziecko jest pod ręką.
Czy gdyby Pan był abstynentem, też czułby się Pan zaszczuty?
Panie Zbigniewie
Proszę nie histeryzować z tym zaszczuciem.
I proszę nie marginalizować kwestii nieodpowiedzialności rodziców będących pod wpływem alkoholu.
Dwa piwa to niekoniecznie pół promila. Nie w każdym organiźmie, nie w każdej sytuacji. Tak? Tak. Właśnie.
Uzależnienie od alkoholu jest w naszym pięknym kraju poważnym problemem, jak to mówią. Bo jest. Widzę to w pracy.
O ile uważam, że każdy ma prawo ze swoim życiem zrobić co uważa za stosowne, w tym pić, upijać się, zalewać w trupa, a nawet zapić się na śmierć (poważnie mówię), o ile jestem przeciwna procedurze zobowiązania do leczenia uzależnionych od alkoholu, o tyle też jestem za ochroną dzieci w zakresie bycia ofiarą przemocy (nadal o tym mówimy?), w tym przemocy ze strony nadmiernie pijących rodziców. Albo wcale niepijących. Za ochroną dzieci wobec przemocy jestem i tu moje stanowisko jest jasne i klarowne.
To nadal jest projekt nowelizacji o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie mający na celu usystematyzowanie działań różnych placówek. Wymiany informacji. Działania systemowego przeciwko krzywdzeniu bliskich osób, w tym dzieci.
A jeśli trzeźwy jak nie wiem co rodzic stwarza warunki bezpośrednio zagrażające życiu i zdrowiu dziecka? Na przykład w ten sposób, że go tłucze do nieprzytomności?
Niczego nie używa. Niczego. Tak tylko się znęca, bo nie radzi sobie a dziecko jest pod ręką.
Czy gdyby Pan był abstynentem, też czułby się Pan zaszczuty?
Gretchen -- 30.01.2009 - 04:14