zgadzam się z Panem
Znam sporo przypadków nadgorliwych pracowników socjalnych, którym w pierwszej kolejności potrzebna jest: pomoc specjana, a potem porządne przygotowanie do zawodu!
A nie oddelegowanie przez znajomka w innym urzędzie lub jakiej lokalnej grupie wzajemnego wsparcia.
Rodzina to nie poligon doświadczalny dla niedouczonego pracownika socjalnego!
Panie Dymitrze
zgadzam się z Panem
Znam sporo przypadków nadgorliwych pracowników socjalnych, którym w pierwszej kolejności potrzebna jest: pomoc specjana, a potem porządne przygotowanie do zawodu!
A nie oddelegowanie przez znajomka w innym urzędzie lub jakiej lokalnej grupie wzajemnego wsparcia.
Rodzina to nie poligon doświadczalny dla niedouczonego pracownika socjalnego!
MarekPl -- 03.02.2009 - 12:41