No szydzę sobie od czasu do czasu, sama wystawiając się na szyderstwa tych, jak to kapitalnie ująłeś, “skażonych erą przemysłowo-fabryczną”. :)
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego co pisałeś tak prostymi słowami.
“Niematerialny kod DNA” – to fundament, istota, sedno.
Z jednym się nie zgodzę. Pionierzy i niepokorni wędrowcy, zawsze musieli być zdani na siebie. Do tego zaliczam również “uprawę fasoli”.
Grzeczni niewolnicy nawet tego nie potrafią i… żebrzą – nawet wtedy kiedy wydaje im się, że żądają – dostając “namiastkę fasoli”.
Nie wiem do czego się budzę, ale tak silna i … wolna, nie czułam się jeszcze nigdy.
Sergiuszu
No szydzę sobie od czasu do czasu, sama wystawiając się na szyderstwa tych, jak to kapitalnie ująłeś, “skażonych erą przemysłowo-fabryczną”. :)
Nie wiem, czy zdajesz sobie sprawę z tego co pisałeś tak prostymi słowami.
“Niematerialny kod DNA” – to fundament, istota, sedno.
Z jednym się nie zgodzę. Pionierzy i niepokorni wędrowcy, zawsze musieli być zdani na siebie. Do tego zaliczam również “uprawę fasoli”.
Grzeczni niewolnicy nawet tego nie potrafią i… żebrzą – nawet wtedy kiedy wydaje im się, że żądają – dostając “namiastkę fasoli”.
Nie wiem do czego się budzę, ale tak silna i … wolna, nie czułam się jeszcze nigdy.
Pozdrawiam “w blasku Księżyca”. :)
Magia -- 01.04.2009 - 21:46