Mnie się coś roiło, że będziesz w Warszawie (chyba gdzieś o tym wspomniałeś jednak), ale humor miałem nędzny i nie podjąłem stosownych kroków towarzyskich.
Teraz żałuję, bo może jakbyśmy we dwóch sobie posmęcili, to by się weselej zrobiło…
Pozdrówka
Grzesiu
Mnie się coś roiło, że będziesz w Warszawie (chyba gdzieś o tym wspomniałeś jednak), ale humor miałem nędzny i nie podjąłem stosownych kroków towarzyskich.
Teraz żałuję, bo może jakbyśmy we dwóch sobie posmęcili, to by się weselej zrobiło…
Pozdrówka
merlot -- 29.09.2009 - 10:00