Nigdzie nie piszę, że przytoczone przez Ciebie słowa nie zostały wypowiedziane. Dziwię się natomiast, że dotychczas nie spotkałem się z nimi.
Że też media odpuściły sobie taką gratkę?
Mogły je wyeksponować i okrasić interpretacją podobną do Twojej.
Dodać troszkę do pieca.:)
Nie mam powodu by Ci nie ufać, więc zakładam, że padły.
A biorąc pod uwagę światopogląd pana prezydenta, jego dbałość o tradycję prawdopodobieństwo to się zwiększa.
I nie uważam ich za nic zdrożnego.
Jeśli oczywiście nie traktuje się ich literalnie, a zdroworozsądkowo. Jako jasną i wyrazistą deklarację poglądów.
W demokracjach bardzo pożądaną.
Jeśli zaś odbiera się je dosłownie(amunicja na froncie ideologicznym), to absurdalny obraz sponiewieranej pani Kwaśniewskiej, jest naturalną tego odbioru kontynuacją.
Przyznam, że cenię sobie takie stanowisko, wiem z kim mam do czynienia. To daje mi możliwość dokonania świadomego wyboru. Akceptuję je lub nie.
W przeciwieństwie do rozmnożonych ostatnio polityków teflonowych, których jedynym atrybutem jest jedwabny krawat i giętka mowa.
Bezbarwnych nibycentrystów, kierujących się sondażami.
Przypominających bardziej agentów ubezpieczeniowych.
Nie wiadomo właściwie za czym mamy się opowiedzieć, a co tam stoi małym druczkiem?
Wybacz Torlinie, ale to, że ktoś stwierdza, że należy zdjąć lub powiesić krzyż, nie odbieram w kategoriach narzucania mi czegokolwiek.
Taką mimozą; słabą, uległą i bezrefleksyjną to ja nie jestem.
Osoba taka daje mi tylko czytelny sygnał własnego postrzegania świata i wynikających z niego preferencji.
To sobie cenię, bo jest to istotą demokracji; spór o idee dający mi realny wybór.
A nie ciachana po skrzydłach, mrzonka uniwersalnej, rozsądnej i estetycznej władzy.
Ale cóż, to dopiero dwadzieścia lat po wyjściu z totalitaryzmu.
Jeszcze wielu, przez te sentymenty, nie może tego abecadła ogarnąć.:)
Torlinie,
mam być zakłopotany?
Niby z jakiego powodu?
Nigdzie nie piszę, że przytoczone przez Ciebie słowa nie zostały wypowiedziane. Dziwię się natomiast, że dotychczas nie spotkałem się z nimi.
Że też media odpuściły sobie taką gratkę?
Mogły je wyeksponować i okrasić interpretacją podobną do Twojej.
Dodać troszkę do pieca.:)
Nie mam powodu by Ci nie ufać, więc zakładam, że padły.
A biorąc pod uwagę światopogląd pana prezydenta, jego dbałość o tradycję prawdopodobieństwo to się zwiększa.
I nie uważam ich za nic zdrożnego.
Jeśli oczywiście nie traktuje się ich literalnie, a zdroworozsądkowo. Jako jasną i wyrazistą deklarację poglądów.
W demokracjach bardzo pożądaną.
Jeśli zaś odbiera się je dosłownie(amunicja na froncie ideologicznym), to absurdalny obraz sponiewieranej pani Kwaśniewskiej, jest naturalną tego odbioru kontynuacją.
Przyznam, że cenię sobie takie stanowisko, wiem z kim mam do czynienia. To daje mi możliwość dokonania świadomego wyboru. Akceptuję je lub nie.
W przeciwieństwie do rozmnożonych ostatnio polityków teflonowych, których jedynym atrybutem jest jedwabny krawat i giętka mowa.
Bezbarwnych nibycentrystów, kierujących się sondażami.
Przypominających bardziej agentów ubezpieczeniowych.
Nie wiadomo właściwie za czym mamy się opowiedzieć, a co tam stoi małym druczkiem?
Wybacz Torlinie, ale to, że ktoś stwierdza, że należy zdjąć lub powiesić krzyż, nie odbieram w kategoriach narzucania mi czegokolwiek.
Taką mimozą; słabą, uległą i bezrefleksyjną to ja nie jestem.
Osoba taka daje mi tylko czytelny sygnał własnego postrzegania świata i wynikających z niego preferencji.
To sobie cenię, bo jest to istotą demokracji; spór o idee dający mi realny wybór.
A nie ciachana po skrzydłach, mrzonka uniwersalnej, rozsądnej i estetycznej władzy.
Ale cóż, to dopiero dwadzieścia lat po wyjściu z totalitaryzmu.
Jeszcze wielu, przez te sentymenty, nie może tego abecadła ogarnąć.:)
Pozdrawiam serdecznie
yassa -- 11.11.2009 - 19:28