Gdzie są granice lewactwa/prawactwa?

Od dwóch dni słyszę o kobiecie, która upiła się i urodziła dziecko będąc pod wpływem (5‰). Prokuratura stawia jej jakieś durne zarzuty narażenia dziecka (1‰), tak jakby podawała jakiemuś dziecku alkohol. Ciekawi mnie, co będzie następnym działaniem prokuratury? Może lotne kontrole w knajpach, by sprawdzić, czy kobiety spożywające alkohol nie są w ciąży? Może dyżury pod dyskotekami z testami ciążowymi? Policja „spożywcza” pilnująca by kobiety ciężarne dobrze się odżywiały? Gdzie jest granica wpieprzania się państwa w życie niewolników?

29.5.2013 Podobno noworodek miał „tylko” 1‰ alkoholu we krwi, więc poprawiłem. (Poprzednio podaqano 4,5‰.)

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Hm,

czyli rozumiem, że jest pan za aborcją do 9-tego miesiąca ciąży, jeśli uważa pan że prokuratura powinna zostawić tę kobietę w spokoju?


Panie Grzesiu!

Skąd taki wniosek?

Ja jestem przeciwnikiem przerywania ciąży, choć za prawem kobiety do pojęcia decyzji o zrobieniu tego. Natomiast oskarżanie kobiety, że naraziła płód, bo gdy piła, była w ciąży, musi skończyć się tym, co w notce.

Pozdrawiam

Myślenie nie boli! (Chyba, że…)


Subskrybuj zawartość