...ja na szczęście do kwestii polsko-żydowskiej podchodzę zupełnie nienaukowo, bezcytatowo i zupełnie nie obchodzi mnie, co Żydzi zrobili złego Polakom, a co niby miałoby usprawiedliwiać cokolwiek…
Mnie obchodzi jedynie jak ja, jotesz, odczuwam te sprawy. Wczoraj wreszcie zacząłem zmagania ze Strachem i pierwsze kilkanaście stron czytałem jak skamieniały. Niby wszyscy wiemy, znamy liczby, sprzeczamy się o nie. ale jak na razie Gross przytacza tylko relacje NASZE – Polaków, gojów! Tych nielicznych przerażonych, którzy na gorąco potrafili wyartykułować emocje, zapisać je. I przechować i pokazać. Nielicznych, bo większość pewnie obawiała się okazać sąsiadom, krajanom współczucie albo chociaż tylko obrzydzenie zbrodnią.
W Buczaczu wymordowano w krótkim czasie 2400 Żydów. Dlaczego mój ojciec do śmierci mi o tym nie opowiedział? Miał już 19 lat, urodził się w Buczaczu i do 1946 roku tam mieszkał. Nic nie widział? Nic nie słyszał? W domu nie komentowali tego, co dzieje się na ulicach? Przynajmniej mogę domniemywać, że mój dziadek w niczym nie brał udziału, bo po IWŚ był inwalidą bez jednej nogi…
Moja Mama opowiadała mi o likwidacji Żydów z Łohiszyna na Polesiu. O dole ogromnym na wszystkie ciała i o moim dziadku, który zemdlał na ten widok i mało nie został wepchnięty w to piekło. Uratowali go sąsiedzi, tak jak i on zgonieni z całego miasteczka do zasypania zbiorowego grobowca. Opowiadała o kilkutygodniowym przechowywaniu trzyosobowej rodziny żydowskiej w ogromnej bece na zboże…
W mojej rodzinie nikt nie ucierpiał od żydowskich zbrodniarzy z UB czy od kolaborantów sowieckich. Moja Mama miała tylko miłe wspomnienia o żydowskich sąsiadach. Może dlatego jej mleko miało inny smak. Może dlatego wszystko oceniam po swojemu. Może dlatego wkurza mnie czytanie o tym, że tak naprawdę to Żydzi dyrygowali mordowaniem Żydów, kontygenty wyznaczały Judenraty ochoczo i bez przymusu a ewentualne zbrodnie moich kochanych rodaków były jednostkowe i zawsze wywołane bolesną reakcją na bestialstwo sowietów, którym Żydzi denuncjowali polskich patriotów i bohaterów.
Ale dobrze że ze sobą rozmawiamy. Może ja choć trochę zrozumiem twoje powody a ty trochę zrozumiesz moje emocje. Może…
KJWojtasie...
...ja na szczęście do kwestii polsko-żydowskiej podchodzę zupełnie nienaukowo, bezcytatowo i zupełnie nie obchodzi mnie, co Żydzi zrobili złego Polakom, a co niby miałoby usprawiedliwiać cokolwiek…
Mnie obchodzi jedynie jak ja, jotesz, odczuwam te sprawy. Wczoraj wreszcie zacząłem zmagania ze Strachem i pierwsze kilkanaście stron czytałem jak skamieniały. Niby wszyscy wiemy, znamy liczby, sprzeczamy się o nie. ale jak na razie Gross przytacza tylko relacje NASZE – Polaków, gojów! Tych nielicznych przerażonych, którzy na gorąco potrafili wyartykułować emocje, zapisać je. I przechować i pokazać. Nielicznych, bo większość pewnie obawiała się okazać sąsiadom, krajanom współczucie albo chociaż tylko obrzydzenie zbrodnią.
W Buczaczu wymordowano w krótkim czasie 2400 Żydów. Dlaczego mój ojciec do śmierci mi o tym nie opowiedział? Miał już 19 lat, urodził się w Buczaczu i do 1946 roku tam mieszkał. Nic nie widział? Nic nie słyszał? W domu nie komentowali tego, co dzieje się na ulicach? Przynajmniej mogę domniemywać, że mój dziadek w niczym nie brał udziału, bo po IWŚ był inwalidą bez jednej nogi…
Moja Mama opowiadała mi o likwidacji Żydów z Łohiszyna na Polesiu. O dole ogromnym na wszystkie ciała i o moim dziadku, który zemdlał na ten widok i mało nie został wepchnięty w to piekło. Uratowali go sąsiedzi, tak jak i on zgonieni z całego miasteczka do zasypania zbiorowego grobowca. Opowiadała o kilkutygodniowym przechowywaniu trzyosobowej rodziny żydowskiej w ogromnej bece na zboże…
W mojej rodzinie nikt nie ucierpiał od żydowskich zbrodniarzy z UB czy od kolaborantów sowieckich. Moja Mama miała tylko miłe wspomnienia o żydowskich sąsiadach. Może dlatego jej mleko miało inny smak. Może dlatego wszystko oceniam po swojemu. Może dlatego wkurza mnie czytanie o tym, że tak naprawdę to Żydzi dyrygowali mordowaniem Żydów, kontygenty wyznaczały Judenraty ochoczo i bez przymusu a ewentualne zbrodnie moich kochanych rodaków były jednostkowe i zawsze wywołane bolesną reakcją na bestialstwo sowietów, którym Żydzi denuncjowali polskich patriotów i bohaterów.
Ale dobrze że ze sobą rozmawiamy. Może ja choć trochę zrozumiem twoje powody a ty trochę zrozumiesz moje emocje. Może…
jotesz -- 23.01.2008 - 08:31