w najmniejszym wymiarze nie “usiłuję racjonalnie analizować kwestii wiary”.
Tylko dzięki temu mogę ze Staszkiem w miarę do rzeczy rozmawiać. Szukam języka, który pozwoli ludziom o jasno sprecyzowanych, sprzecznych z rozmówcą poglądach umieć pogłądy tego drugiego uszanować. Definicją potoczną jest tu tolerancja – jednak nieskażona ośmieszającą polityczną poprawnością.
Nie dyskutuję ze Staszkiem o wierze. Rozmawiamy o ludziach. Wielkiej, mniejszej i całkiem malutkiej (z punktu widzenia KK) wiary.
Tomek
PS. “okres niedorobienia” wywołuje mój gwałtowny sprzeciw.
Nawet, jeśli mamy na myśli zygotę.
Panie Jerzy
Na dobranoc:
w najmniejszym wymiarze nie “usiłuję racjonalnie analizować kwestii wiary”.
Tylko dzięki temu mogę ze Staszkiem w miarę do rzeczy rozmawiać. Szukam języka, który pozwoli ludziom o jasno sprecyzowanych, sprzecznych z rozmówcą poglądach umieć pogłądy tego drugiego uszanować. Definicją potoczną jest tu tolerancja – jednak nieskażona ośmieszającą polityczną poprawnością.
Nie dyskutuję ze Staszkiem o wierze. Rozmawiamy o ludziach. Wielkiej, mniejszej i całkiem malutkiej (z punktu widzenia KK) wiary.
Tomek
PS. “okres niedorobienia” wywołuje mój gwałtowny sprzeciw.
Nawet, jeśli mamy na myśli zygotę.
merlot
merlot -- 03.04.2008 - 00:35