Właśnie mają Państwo klasyczny przykład wylewania pomyj na adwersarza bez zwracania uwagi na jego argumenty.
Pan Stanisław nie zauważył nawet tego co napisałem o łączących nas poglądach. Nie zająkną się w jaki to sposób okazuje szacunek kobiecie odmawiając jej prawa do decydowania o sobie. Nie ma przecież potrzeby tłumaczyć się, bo ma autorytet, który go utwierdza w jego poglądach.
A to, że argumenty przeze mnie przytoczone nie zostały przez niego podważone na jotę? To nie ma znaczenia, bo pan Stanisław ma rację, więc nie musi jej udowadniać, szczególnie, że wystarczyłoby przedstawić fakty sprzeczne z teorią abym jego racje uznał. Tyle, że nie ma takich faktów.
Pan Stanisław myli prezentowanie czyichś poglądów (konstytucja, książka, czy strona internetowa) z faktami. Ma do mnie pretensje, że w analizie logicznej nie stosuje praktyk sądowych/prawniczych! NSA we Wrocławiu wydał wyrok, że „0” nie jest liczbą. Czy z tego wynika, że tak jest czy że sąd może postępować głupio? Proszę sobie odpowiedzieć. I potem pytać mnie o możliwość spotkania z dogmatykiem.
Dyskusja merytoryczna na temat wolności kobiety do popełniania błędu nie ma sensu, bo w świecie pana Stanisława kobieta ma prawa od poczęcia do narodzin, a potem to już on jest od decydowania co ona może czynić.
Pozdrawiam, a do pana Stanisława nie będę zaglądał z bardzo prostej przyczyny – obawiam się, że u siebie będzie cenzurował wypowiedzi
Panie Tomku! Pani Zosiu!
Właśnie mają Państwo klasyczny przykład wylewania pomyj na adwersarza bez zwracania uwagi na jego argumenty.
Pan Stanisław nie zauważył nawet tego co napisałem o łączących nas poglądach. Nie zająkną się w jaki to sposób okazuje szacunek kobiecie odmawiając jej prawa do decydowania o sobie. Nie ma przecież potrzeby tłumaczyć się, bo ma autorytet, który go utwierdza w jego poglądach.
A to, że argumenty przeze mnie przytoczone nie zostały przez niego podważone na jotę? To nie ma znaczenia, bo pan Stanisław ma rację, więc nie musi jej udowadniać, szczególnie, że wystarczyłoby przedstawić fakty sprzeczne z teorią abym jego racje uznał. Tyle, że nie ma takich faktów.
Pan Stanisław myli prezentowanie czyichś poglądów (konstytucja, książka, czy strona internetowa) z faktami. Ma do mnie pretensje, że w analizie logicznej nie stosuje praktyk sądowych/prawniczych! NSA we Wrocławiu wydał wyrok, że „0” nie jest liczbą. Czy z tego wynika, że tak jest czy że sąd może postępować głupio? Proszę sobie odpowiedzieć. I potem pytać mnie o możliwość spotkania z dogmatykiem.
Dyskusja merytoryczna na temat wolności kobiety do popełniania błędu nie ma sensu, bo w świecie pana Stanisława kobieta ma prawa od poczęcia do narodzin, a potem to już on jest od decydowania co ona może czynić.
Pozdrawiam, a do pana Stanisława nie będę zaglądał z bardzo prostej przyczyny – obawiam się, że u siebie będzie cenzurował wypowiedzi
Jerzy Maciejowski -- 07.04.2008 - 12:08