Nigdy nie twierdzę, że moje wypowiedzi są jasne. Niestety często przeskakuję pewne etapy rozumowania, które mnie wydają się oczywiste, natomiast czytelnikowi niekoniecznie.
Płód jest płodem. Biologicznie odpowiada definicji pasożyta, choć nie jest nim logicznie. Widzę różnicę między płodem a tasiemcem, niemniej gdy ktoś prosi o argumenty, sam podpierając się głupotami autorytetów, to trzeba użyć argumentów logicznych i prawdziwych, choć naciąganych.
Moment o jaki prosił pan Stanisław wskazałem w odpowiedzi dla niego. Niemniej mogę powtórzyć pierwszy samodzielny oddech. To czy ma jeszcze pępowinę czy nie, nie ma znaczenia. A płód najczęściej jest przyszłym szczęściem i dumą rodziców, co nie zmienia mojej argumentacji.
Panie Sajonaro!
Nigdy nie twierdzę, że moje wypowiedzi są jasne. Niestety często przeskakuję pewne etapy rozumowania, które mnie wydają się oczywiste, natomiast czytelnikowi niekoniecznie.
Płód jest płodem. Biologicznie odpowiada definicji pasożyta, choć nie jest nim logicznie. Widzę różnicę między płodem a tasiemcem, niemniej gdy ktoś prosi o argumenty, sam podpierając się głupotami autorytetów, to trzeba użyć argumentów logicznych i prawdziwych, choć naciąganych.
Moment o jaki prosił pan Stanisław wskazałem w odpowiedzi dla niego. Niemniej mogę powtórzyć pierwszy samodzielny oddech. To czy ma jeszcze pępowinę czy nie, nie ma znaczenia. A płód najczęściej jest przyszłym szczęściem i dumą rodziców, co nie zmienia mojej argumentacji.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 13.04.2008 - 12:54