jakby to źle nie brzmiało u kogoś, kto chowa się za awatarem, moim zdaniem tym, co różni blog od forum, albo od usenetu, jest świadome odejście od anonimowości. W tym sensie blog ma cechy kreacji i oparty jest na autorstwie.
Bloger jest ekshibicjonistą. Nawet, jeśli nie podpisuje się i nie objawia swojej fizys, to pokazuje siebie. Swoją jaźń fasadową. To, że nie zawsze o tym wie, to całkiem inny problem. I kupa zabawy.
Ale tacy właśnie jesteśmy: obnosimy się ze swoim talentem i beztalenciem, z mądrością i głupotą.
W tym sensie odwiedzanie blogów jest jednak czymś istotnie odmiennym, niż łażenie po forach. Odwiedzamy konkretne osoby. Czasem mówimy dobre słowo, a czasem mniej dobre. Ale u konkretnych ludzi. Jak w domu.
Fora przypominają przerwę w szkole, albo imprezę (niekoniecznie dobroczynną).
Takie widzę, pośpiesznie myśli pozbierawszy, różnice.
Panie Sergiuszu,
jakby to źle nie brzmiało u kogoś, kto chowa się za awatarem, moim zdaniem tym, co różni blog od forum, albo od usenetu, jest świadome odejście od anonimowości. W tym sensie blog ma cechy kreacji i oparty jest na autorstwie.
Bloger jest ekshibicjonistą. Nawet, jeśli nie podpisuje się i nie objawia swojej fizys, to pokazuje siebie. Swoją jaźń fasadową. To, że nie zawsze o tym wie, to całkiem inny problem. I kupa zabawy.
Ale tacy właśnie jesteśmy: obnosimy się ze swoim talentem i beztalenciem, z mądrością i głupotą.
W tym sensie odwiedzanie blogów jest jednak czymś istotnie odmiennym, niż łażenie po forach. Odwiedzamy konkretne osoby. Czasem mówimy dobre słowo, a czasem mniej dobre. Ale u konkretnych ludzi. Jak w domu.
Fora przypominają przerwę w szkole, albo imprezę (niekoniecznie dobroczynną).
Takie widzę, pośpiesznie myśli pozbierawszy, różnice.
Ale w ogólności i poza tym, to ma Pan wiele racji
Pozdrawiam serdecznie
yayco -- 08.07.2008 - 21:58