Ale, może w ramach rekompensaty, łątwość dostępu wiąże się z możliwością wyboru.
Jeśli mamy dużo szczęścia, to wyboru między poglądami i stanowiskami. Dobrze przedstawionymi, porządnie uargumentowanymi i rodzącymi ożywiającą dyskusję.
Jeśli mamy pecha to możemy wybierać między banałami, bluzgami i połajankami.
Myślenie kategoriami masowości jest resztówką po XX wieku i siedzi jeszcze w XIX wiecznym lęku i fascynacji tłumem, który się przeobraża w zorganizowany ruch.
Dziś ruch jest możliwy bez tłumu. Możliwy, to nie znaczy łatwy.
Internet daje pokusę bylejakości. Taki intelektualny second hand. Ale naprawdę dobre i ważne rzeczy muszą mieć jakość.
Z tą masowością,
to ja bym nie przesadzał.
Łatwość dostępu nie przesądza o masowości.
Ale, może w ramach rekompensaty, łątwość dostępu wiąże się z możliwością wyboru.
Jeśli mamy dużo szczęścia, to wyboru między poglądami i stanowiskami. Dobrze przedstawionymi, porządnie uargumentowanymi i rodzącymi ożywiającą dyskusję.
Jeśli mamy pecha to możemy wybierać między banałami, bluzgami i połajankami.
Myślenie kategoriami masowości jest resztówką po XX wieku i siedzi jeszcze w XIX wiecznym lęku i fascynacji tłumem, który się przeobraża w zorganizowany ruch.
Dziś ruch jest możliwy bez tłumu. Możliwy, to nie znaczy łatwy.
Internet daje pokusę bylejakości. Taki intelektualny second hand. Ale naprawdę dobre i ważne rzeczy muszą mieć jakość.
A na to trzeba pracować. Tak jak poza siecią.
Pozdrawiam
yayco -- 09.07.2008 - 14:58