ja nie twierdzę, że to nie ma różnicy. Pewnie jest, choć jako wirtualny, nic o tym wiedzieć nie mogę.
Ale jeśli to byłby hologram, to byłaby to tylko gra wyobraźni.
A koza była realna.
Pani patrzy na wszystko jednostronnie. Ze strony faceta tym razem. Co by było gdyby wiedział.
A na co dzień, to rzadko tak mamy, że jak byśmy wiedzieli, to byśmy czegoś nie zrobili? Nie zna Pani takiego odczucia?
Wczoraj dwa razy Office’a instalowałem, bo o jednym drobiazgu nie pomyślałem. Jakbym pomyślal, tobym dwa razy nie instalował.
I jeszcze jedno, cze nie sądzi Pani, że czasem warto zadać sobie pytanie, czy tej kozie też było przyjemnie?
Już straszne piszę głupoty, przepraszam.
Przerwę sobie zrobię.
Pozdrawiam jak najserdeczniej
Panie Gretchen,
ja nie twierdzę, że to nie ma różnicy. Pewnie jest, choć jako wirtualny, nic o tym wiedzieć nie mogę.
Ale jeśli to byłby hologram, to byłaby to tylko gra wyobraźni.
A koza była realna.
Pani patrzy na wszystko jednostronnie. Ze strony faceta tym razem. Co by było gdyby wiedział.
A na co dzień, to rzadko tak mamy, że jak byśmy wiedzieli, to byśmy czegoś nie zrobili? Nie zna Pani takiego odczucia?
Wczoraj dwa razy Office’a instalowałem, bo o jednym drobiazgu nie pomyślałem. Jakbym pomyślal, tobym dwa razy nie instalował.
I jeszcze jedno, cze nie sądzi Pani, że czasem warto zadać sobie pytanie, czy tej kozie też było przyjemnie?
Już straszne piszę głupoty, przepraszam.
Przerwę sobie zrobię.
Pozdrawiam jak najserdeczniej
yayco -- 24.08.2008 - 15:22