A najgorsze że

A najgorsze że

jak zwykle nie chodzi o film czy o Westreplatte, tylko o polityczną czy internetową nawalankę.
Takie mam wrażenie i tak zwykle bywa, gdy politycy zajmują się historią czy kulturą.
Znaczy gdy ingerują w nie.

pzdr

Acz z drugiej strony też jest dziwne, że twórcy nie szukają sponsorów, tylko zawsze oczekują pomocy państwowej.


Sikając na Rydza-Śmigłego By: post-nowoczesny (29 komentarzy) 5 wrzesień, 2008 - 16:46