Co znaczy zdanie, że “cała kultura jest patriarchalna i heteroseksualna”? Albo że jedyne słuszne jest bycie hetero? Dla kogo? Dla Ciebie? Bo ja akurat nic takiego nie zauważam. A oszołomami się nie przejmuję.
Grześ – seksualność twórcy jest dla mnie krańcowo obojętna. Interesuje mnie dzieło, a nie jego twórca (generalizując – bo na wieczorek czytelniczy Eichmana raczej bym sie nie wybral). Chyba, że chodzi o zainteresowanie dziełem w kontekście autora z uwagi na to, że poprzednie były ciekawe / mierne.
Kiedy idę do baru, to po to by napić się piwa lub wódki, a nie po to by demonstrować własne preferencje seksualne. Mówiąc wprost – nie zaglądam nikomu do łóżka i nie po tym go oceniam. Nie pytam barmana, z kim sypia, bo to zmieni mi smak piwa. Jak to zauważył Banan – różnimy się kwestia płciowej alokacji uczuć i namiętnośći, poza tym jesteśmy zupełnie identyczni. Więc gdy ktoś mnie swoimi preferencjami wali w łeb, domagając się oceniania z uwagi na to – upraszczając – z kim sypia, to wybacz Grzesiu, zarabia punkty minusowe.
A co etykietowania – problem właśnie w tym, ze to nie krytycy etykietuja “gejowością”, tylko sami twórcy.
Grzesiu
Co znaczy zdanie, że “cała kultura jest patriarchalna i heteroseksualna”? Albo że jedyne słuszne jest bycie hetero? Dla kogo? Dla Ciebie? Bo ja akurat nic takiego nie zauważam. A oszołomami się nie przejmuję.
Grześ – seksualność twórcy jest dla mnie krańcowo obojętna. Interesuje mnie dzieło, a nie jego twórca (generalizując – bo na wieczorek czytelniczy Eichmana raczej bym sie nie wybral). Chyba, że chodzi o zainteresowanie dziełem w kontekście autora z uwagi na to, że poprzednie były ciekawe / mierne.
Kiedy idę do baru, to po to by napić się piwa lub wódki, a nie po to by demonstrować własne preferencje seksualne. Mówiąc wprost – nie zaglądam nikomu do łóżka i nie po tym go oceniam. Nie pytam barmana, z kim sypia, bo to zmieni mi smak piwa. Jak to zauważył Banan – różnimy się kwestia płciowej alokacji uczuć i namiętnośći, poza tym jesteśmy zupełnie identyczni. Więc gdy ktoś mnie swoimi preferencjami wali w łeb, domagając się oceniania z uwagi na to – upraszczając – z kim sypia, to wybacz Grzesiu, zarabia punkty minusowe.
A co etykietowania – problem właśnie w tym, ze to nie krytycy etykietuja “gejowością”, tylko sami twórcy.
Griszeq -- 16.12.2008 - 13:18