Nie jest Pan pierwszą osobą, która używa tej frazy (“żywcem do nieba pójdzie”); tak się dziwnie składa, że jest ona również czasami przywoływana przez samą zainteresowaną i wówczas muszę wycofywać się z różnych rzeczy, mimo że absolutnie mam rację i mucha nie siada na mojej koncepcji; logika bez zarzutu. Krótko mówiąc, może ja was umówię i sobie ponarzekajcie na referenta?
Nawet Pan nie przypuszcza, ile ja mogę mieć racji.
-->Sergiusz
Bez przesady. Uważam, że dobrze się prezentuję.
Nie jest Pan pierwszą osobą, która używa tej frazy (“żywcem do nieba pójdzie”); tak się dziwnie składa, że jest ona również czasami przywoływana przez samą zainteresowaną i wówczas muszę wycofywać się z różnych rzeczy, mimo że absolutnie mam rację i mucha nie siada na mojej koncepcji; logika bez zarzutu. Krótko mówiąc, może ja was umówię i sobie ponarzekajcie na referenta?
Nawet Pan nie przypuszcza, ile ja mogę mieć racji.
Pozdrawiam :-),
referent Bulzacki -- 26.12.2008 - 19:27referent