[...] między Maleszką, a strzygącymi trawniki jest ogromna przestrzeń zaludniona przez typy pośrednie. I żadne ujadania o nieprzekraczalnej granicy albo o artystach lekkich obyczajów nie ukryją tej prostej prawdy.
O jakie typy pośrednie chodzi? Czy o te, które nie mają znaczenia dla ustalania punktów odniesienia? Bo żyły tak jak im okoliczności pozwalały, bardziej lub mniej przyzwoicie? Oczywiście, że żyły; kto temu przeczy. Co oni mają do rzeczy, z punktu widzenia naszej rozmowy? To jest nie na temat. I czy widziałeś komentarz blogera, który opisywał uniwersum. Albo chociaż taki blog. Zdaje się, że się trochę czepiasz… Nie da się uwzględnić wszystkich zastrzeżeń i wyjątków w takiej rozmowie. Proszę, napisz o co ci dokładnie chodzi, czemu przeczysz.
-->merlot
[...] między Maleszką, a strzygącymi trawniki jest ogromna przestrzeń zaludniona przez typy pośrednie. I żadne ujadania o nieprzekraczalnej granicy albo o artystach lekkich obyczajów nie ukryją tej prostej prawdy.
O jakie typy pośrednie chodzi? Czy o te, które nie mają znaczenia dla ustalania punktów odniesienia? Bo żyły tak jak im okoliczności pozwalały, bardziej lub mniej przyzwoicie? Oczywiście, że żyły; kto temu przeczy. Co oni mają do rzeczy, z punktu widzenia naszej rozmowy? To jest nie na temat. I czy widziałeś komentarz blogera, który opisywał uniwersum. Albo chociaż taki blog. Zdaje się, że się trochę czepiasz… Nie da się uwzględnić wszystkich zastrzeżeń i wyjątków w takiej rozmowie. Proszę, napisz o co ci dokładnie chodzi, czemu przeczysz.
referent Bulzacki -- 27.12.2008 - 17:15