Ja na przykład, nie przepadam za mamałygą (ani za polentą). Ale Karczmarz, jako dobry kucharz z przyjemnością zrobi wspaniałe danie z mamałygi tym, którzy to docenią. A morskie robactwo – tym innym.
Większość z potraw które wymieniłaś lubię jeść i lubię robić. Ale oprócz nich, lubię też zgłębiać tajniki kuchni całego świata i nie potrafię sobie powiedzieć, że kulebiak jest słuszny, a paté feuillette – niekoniecznie.
Potrawy, które Karczmarz serwuje Konfederatom łączy jedno – że można je zrobić stosunkowo łatwo. Powiedzmy, że Karczmarz pisze przepisy dla Grzesia.
A na owe placki wszyscy chętnie zajrzymy do Ciebie…
Nie ma rzeczy, które smakują każdemu...
Ja na przykład, nie przepadam za mamałygą (ani za polentą). Ale Karczmarz, jako dobry kucharz z przyjemnością zrobi wspaniałe danie z mamałygi tym, którzy to docenią. A morskie robactwo – tym innym.
Większość z potraw które wymieniłaś lubię jeść i lubię robić. Ale oprócz nich, lubię też zgłębiać tajniki kuchni całego świata i nie potrafię sobie powiedzieć, że kulebiak jest słuszny, a paté feuillette – niekoniecznie.
Potrawy, które Karczmarz serwuje Konfederatom łączy jedno – że można je zrobić stosunkowo łatwo. Powiedzmy, że Karczmarz pisze przepisy dla Grzesia.
A na owe placki wszyscy chętnie zajrzymy do Ciebie…
merlot -- 27.01.2009 - 01:33