Twoje przemyślenia są w wielu punktach bardzo zbieżne z moimi. Już wyjaśniam:
W zasadzie najważniejsze dwa zdania. I jak się nad nimi zastanowić, to Rafał właśnie sprzeniewierzył się pryncypialnym zasadom swojej religii, ustanowionym przez ludzi. “Kierowników” tej religii. Zasadom, które następnie zostały przyjęte przez maluczkich.
Dlaczego?
Jak to możliwe, że w każdym z nas jest boski pierwiastek? Czyż religie nie nauczają, że boski pierwiastek jest tylko w wyznawcach danej religii? Czyż religie nie nauczają, że życia w boskiej chwale dostąpią tylko ich wyznawcy?
Jak najbardziej… :)
Rafał pisząc, że boski pierwiastek jest w każdym z nas, nieświadomie napisał prawdę, szczerą prawdę i tylko prawdę.
Jezus od początku zwracał uwagę na człowieka bez żadnych dodatkowych dookreślników. Nieważne czy był innej narodowości, innego wyznania, innego zawodu albo podłej kondycji fizycznej i społecznej. Jezus tego nie rozróżniał. I przykazanie miłości nie rozróżnia bliźnich, których mamy miłować.
I ja uważam, że jakiekolwiek inne interpretacje w wierze chrześcijańskiej idą wbrew fundamentom tej wiary. W tym sensie się nie zgadzam, że moja religia ma inne zasady. Moją religia w swym jądrze mówi o bezwarunkowej miłości drugiego człowieka, bo w drugim człowieku jest Bóg. Bóg nas spotyka, dotyka, mówi do nas właśnie przez drugiego człowieka.
Napisałem to całkowicie świadomie :)
Nie pamiętam, który dokładnie fragment Katechizmu Kościoła Katolickiego, ale z pewnością mówi, że zbawienia dostąpią nawet ludy, które o Jezusie nie słyszały. Tak więc mój Kościół nie obiecuje zbawienia jedynie dla swoich zauszników ;)
Bóg, który jest Panem Historii z pewnością przyszykował nam wszystkim drogę, na końcu której może się okazać, że najmniej ważne są nasze etykiety. I to nie pozostaje w sprzeczności z nauczaniem mojego Kościoła.
Święty Paweł, w hymnie o miłości pisze, że teraz widzimy niewyraźnie, jak przez szkło, szybę. Przyjdzie jednak czas, że poznamy twarzą w twarz.
Nie ma nic bardziej wartościowego, niż szukanie.
Powodzenia Magio!
Magio, fajnie, że zajrzałaś...
Nie ma mowy o żadnym urażaniu, bez obaw ;)
Twoje przemyślenia są w wielu punktach bardzo zbieżne z moimi. Już wyjaśniam:
W zasadzie najważniejsze dwa zdania. I jak się nad nimi zastanowić, to Rafał właśnie sprzeniewierzył się pryncypialnym zasadom swojej religii, ustanowionym przez ludzi. “Kierowników” tej religii. Zasadom, które następnie zostały przyjęte przez maluczkich.
Dlaczego?
Jak to możliwe, że w każdym z nas jest boski pierwiastek? Czyż religie nie nauczają, że boski pierwiastek jest tylko w wyznawcach danej religii? Czyż religie nie nauczają, że życia w boskiej chwale dostąpią tylko ich wyznawcy?
Jak najbardziej… :)
Rafał pisząc, że boski pierwiastek jest w każdym z nas, nieświadomie napisał prawdę, szczerą prawdę i tylko prawdę.
Jezus od początku zwracał uwagę na człowieka bez żadnych dodatkowych dookreślników. Nieważne czy był innej narodowości, innego wyznania, innego zawodu albo podłej kondycji fizycznej i społecznej. Jezus tego nie rozróżniał. I przykazanie miłości nie rozróżnia bliźnich, których mamy miłować.
I ja uważam, że jakiekolwiek inne interpretacje w wierze chrześcijańskiej idą wbrew fundamentom tej wiary. W tym sensie się nie zgadzam, że moja religia ma inne zasady. Moją religia w swym jądrze mówi o bezwarunkowej miłości drugiego człowieka, bo w drugim człowieku jest Bóg. Bóg nas spotyka, dotyka, mówi do nas właśnie przez drugiego człowieka.
Napisałem to całkowicie świadomie :)
Nie pamiętam, który dokładnie fragment Katechizmu Kościoła Katolickiego, ale z pewnością mówi, że zbawienia dostąpią nawet ludy, które o Jezusie nie słyszały. Tak więc mój Kościół nie obiecuje zbawienia jedynie dla swoich zauszników ;)
Bóg, który jest Panem Historii z pewnością przyszykował nam wszystkim drogę, na końcu której może się okazać, że najmniej ważne są nasze etykiety. I to nie pozostaje w sprzeczności z nauczaniem mojego Kościoła.
Święty Paweł, w hymnie o miłości pisze, że teraz widzimy niewyraźnie, jak przez szkło, szybę. Przyjdzie jednak czas, że poznamy twarzą w twarz.
Nie ma nic bardziej wartościowego, niż szukanie.
Powodzenia Magio!
Pozdrawiam serdecznie
RafalB -- 06.04.2009 - 18:05