I jeszcze jedno, bo Pani kompletnie nie wie, w czym rzecz, ale to oczywiście nie przeszkadza Pani zabierać głosu. W notce pisałem o uproszczonych procedurach zmiany traktatów i wycofywaniu do niech zastrzeżeń. Chodzi o to, jak będzie wyglądała nasza procedura wewnętrzna, która na to pozwoli. Ona może być obostrzona albo łatwa, kiedy pierwszy lepszy urzędnik pojedzie i przekaże dodatkowe kompetencje władzy państwowej (krajowej) na rzecz Unii? Capito? Nadrzędność prawa unijnego ma się do tego jak pięść do nosa. W tym obszarze jest pełna swoboda państw członkowskich; mają dostosować swoje prawo wewnętrzne do zmian wprowadzonych przez Traktat zgodnie ze swoim ustrojem i tradycją. Ja bym chciał, żeby te sprawy “przechodziły” pełny cykl dochodzenia umowy międzynarodowej do skutku (zmiany umowy międzynarodowej). Jeśli L. Kaczyński pójdzie w tym kierunku, zrobi raczej lepiej niż gorzej.
cd.
I jeszcze jedno, bo Pani kompletnie nie wie, w czym rzecz, ale to oczywiście nie przeszkadza Pani zabierać głosu. W notce pisałem o uproszczonych procedurach zmiany traktatów i wycofywaniu do niech zastrzeżeń. Chodzi o to, jak będzie wyglądała nasza procedura wewnętrzna, która na to pozwoli. Ona może być obostrzona albo łatwa, kiedy pierwszy lepszy urzędnik pojedzie i przekaże dodatkowe kompetencje władzy państwowej (krajowej) na rzecz Unii? Capito? Nadrzędność prawa unijnego ma się do tego jak pięść do nosa. W tym obszarze jest pełna swoboda państw członkowskich; mają dostosować swoje prawo wewnętrzne do zmian wprowadzonych przez Traktat zgodnie ze swoim ustrojem i tradycją. Ja bym chciał, żeby te sprawy “przechodziły” pełny cykl dochodzenia umowy międzynarodowej do skutku (zmiany umowy międzynarodowej). Jeśli L. Kaczyński pójdzie w tym kierunku, zrobi raczej lepiej niż gorzej.
——————————
referent Bulzacki -- 05.10.2009 - 08:46r e f e r a t | Pátio 35