Oczywiście, że byłoby lepiej, gdyby prezydent — zamiast zajmować się duperelami i brać udział w pr-owskich rozgrywkach — napisał swój własny projekt. Cóż zrobić. Już o tym pisałem, widocznie na razie nie zasłużyliśmy na nikogo lepszego, choć od razu zastrzegę, że gdyby na jego miejscu byli jego poprzednicy albo Donaldu — w ogóle byśmy nie rozważali tych zagadnień. Byłoby pozamiatane.
Moim zdaniem Traktat należy uznać za przyjęty, to kwestia czasu. Co do metod namawiania sceptyków do nowej Europy nigdy nie miałem wątpliwości. I oni jakoś się tego nie wstydzą. A wątpić w UE (tę z traktatu z Lizbony) to już wstyd i hańba. Wot kakaja żopa.
-->Magia
Oczywiście, że byłoby lepiej, gdyby prezydent — zamiast zajmować się duperelami i brać udział w pr-owskich rozgrywkach — napisał swój własny projekt. Cóż zrobić. Już o tym pisałem, widocznie na razie nie zasłużyliśmy na nikogo lepszego, choć od razu zastrzegę, że gdyby na jego miejscu byli jego poprzednicy albo Donaldu — w ogóle byśmy nie rozważali tych zagadnień. Byłoby pozamiatane.
Moim zdaniem Traktat należy uznać za przyjęty, to kwestia czasu. Co do metod namawiania sceptyków do nowej Europy nigdy nie miałem wątpliwości. I oni jakoś się tego nie wstydzą. A wątpić w UE (tę z traktatu z Lizbony) to już wstyd i hańba. Wot kakaja żopa.
——————————
referent Bulzacki -- 05.10.2009 - 10:18r e f e r a t | Pátio 35