a o czym oni tam tak zawzięcie dyskutowali?(abstrahując kogo zaprosił)
Przydługawy wstęp Janeckiego. Bieżączka, której normalni ludzie mają po uszy.
Te dziwne pauzy i trzaśnięcie drzwiami.
To jest jakaś partyzantka. Amatorsko przygotowany cykl, bez pomysłu, bez ładu i składu.
Zapraszani goście nie mogą nawet za bardzo dojść do głosu, ograniczeni czasem i ciągłymi didaskaliami autorów, którzy wszak muszą się sami promować, bo ich nazwiska tak kojarzą się z “Trójką” jak moje na polu golfowym obok Drzewieckiego.
Nie zapomnij, że Sobala dopiero zaczął “zmieniać”.
Mogę tylko przyjmować zakłady, jak szybko kolejni dziennikarze muzyczni będą odchodzić, zastępowani coraz częściej przez play listę i blok reklam.
Nie przekonasz mnie, że mało się zmienia.
Wszyscy rozrabiacze tak zaczynają, a kończy się to tak, że prestiż stacji trzeba będzie odbudowywać latami.
Żartujesz chyba
a o czym oni tam tak zawzięcie dyskutowali?(abstrahując kogo zaprosił)
Przydługawy wstęp Janeckiego. Bieżączka, której normalni ludzie mają po uszy.
Te dziwne pauzy i trzaśnięcie drzwiami.
To jest jakaś partyzantka. Amatorsko przygotowany cykl, bez pomysłu, bez ładu i składu.
Zapraszani goście nie mogą nawet za bardzo dojść do głosu, ograniczeni czasem i ciągłymi didaskaliami autorów, którzy wszak muszą się sami promować, bo ich nazwiska tak kojarzą się z “Trójką” jak moje na polu golfowym obok Drzewieckiego.
Nie zapomnij, że Sobala dopiero zaczął “zmieniać”.
Mogę tylko przyjmować zakłady, jak szybko kolejni dziennikarze muzyczni będą odchodzić, zastępowani coraz częściej przez play listę i blok reklam.
Nie przekonasz mnie, że mało się zmienia.
Wszyscy rozrabiacze tak zaczynają, a kończy się to tak, że prestiż stacji trzeba będzie odbudowywać latami.
partyzant -- 03.03.2010 - 21:13