Jednym z aspektów jest ciekawość: skoro umarł ktoś znany/popularny/rozpoznawalny, to każdy chce wiedzieć na co. Każdy nie zawsze się dowie, ale najczęściej się dowie.
Jak już na raka, to potem na jakiego raka, czego raka.
Tak się zaspokaja ludzką ciekawość – cudzą chorobą i śmiercią.
Drugi aspekt to debilizm medialny, inaczej można go określić żerowaniem na ludzkim strachu.
Wielu ludzi chorujących stara się wykorzystać swoją rozpoznawalność, żeby dać innym nadzieję, przekazać optymizm, zdjąć grozę. A tu guzik, bo przegrał .
Walczył dzielnie, ale niestety (tu głowy się pochylają, głos staje się cichszy) nie udało się... To taka straszna choroba… Itd.
I jest jeszcze jedna sprawa. Nikt nie widzi, że w tym zdaniu jest, choćby potencjalnie, jakiś rodzaj osądu?
Dorciu
Nic tak nie ożywia jak trup – ładnie to ujęłaś.
Jednym z aspektów jest ciekawość: skoro umarł ktoś znany/popularny/rozpoznawalny, to każdy chce wiedzieć na co. Każdy nie zawsze się dowie, ale najczęściej się dowie.
Jak już na raka, to potem na jakiego raka, czego raka.
Tak się zaspokaja ludzką ciekawość – cudzą chorobą i śmiercią.
Drugi aspekt to debilizm medialny, inaczej można go określić żerowaniem na ludzkim strachu.
Wielu ludzi chorujących stara się wykorzystać swoją rozpoznawalność, żeby dać innym nadzieję, przekazać optymizm, zdjąć grozę. A tu guzik, bo przegrał .
Walczył dzielnie, ale niestety (tu głowy się pochylają, głos staje się cichszy) nie udało się... To taka straszna choroba… Itd.
I jest jeszcze jedna sprawa. Nikt nie widzi, że w tym zdaniu jest, choćby potencjalnie, jakiś rodzaj osądu?
Gretchen -- 28.01.2012 - 14:44