Racja Twoja i Pino.
Najpierw jest walka potem jej wynik. Jak walka to z jakiegoś powodu, jakimiś metodami, rodzą się skojarzenia i wrzynają w mózg na stałe – napisałaś to.
Muszę powtórzyć, dla utrwalenia:
“Zwykle bywa też tak, że w ferworze walki, przestajemy się interesować faktycznymi przyczynami, dla których walkę toczymy. Koncentrujemy się na zwalczaniu wroga, który jest ledwie symptomem, objawem pewnego długotrwałego procesu. Procesu, z którego obecności, przyczyn i przebiegu nie zdajemy sobie (lub nie chcemy zdawać) sprawy.”
Magio
Racja Twoja i Pino.
Najpierw jest walka potem jej wynik. Jak walka to z jakiegoś powodu, jakimiś metodami, rodzą się skojarzenia i wrzynają w mózg na stałe – napisałaś to.
Muszę powtórzyć, dla utrwalenia:
“Zwykle bywa też tak, że w ferworze walki, przestajemy się interesować faktycznymi przyczynami, dla których walkę toczymy. Koncentrujemy się na zwalczaniu wroga, który jest ledwie symptomem, objawem pewnego długotrwałego procesu. Procesu, z którego obecności, przyczyn i przebiegu nie zdajemy sobie (lub nie chcemy zdawać) sprawy.”
Dziękuję za ten komentarz.
Gretchen -- 29.01.2012 - 15:13