Tak, radzą sobie różnie, ale to Ty piszesz (skrócę Twoje zdanie, żeby wyraźniej było widać):
“Są takie smierci które są budujące [...] Są też takie śmierci z których nic dobrego nie wynika” – rozumiem, że to jest refleksja, bez cienia wyższościowej oceny?
Od lat lekarze trąbią i bębnią, że rak nie jest wyrokiem a Ty swoje.
“Większe jest prawdopoobieństwo śmierci niż wyleczenia” – to zbyt daleko idąca generalizacja z Twojej strony. Powtarzanie takich opinii jest szkodliwe, bo straszy.
Leczenie, to konwencjonalne, rozwija się – pojawiają się nowe leki. Wiedza idzie do przodu. Ponadto jest jeszcze wiele innych sposobów leczenia, po które ludzie sięgają z dobrym skutkiem.
To ciężka i niebezpieczna dla życia choroba, ale diagnoza nie jest wyrokiem śmierci.
Oczywiście wielu ludzi umiera w jej wyniku a ja się nie zgadzam na nazywanie ich przegranymi – o tym postanowiłam napisać.
Poldku
Tak, radzą sobie różnie, ale to Ty piszesz (skrócę Twoje zdanie, żeby wyraźniej było widać):
“Są takie smierci które są budujące [...] Są też takie śmierci z których nic dobrego nie wynika” – rozumiem, że to jest refleksja, bez cienia wyższościowej oceny?
Od lat lekarze trąbią i bębnią, że rak nie jest wyrokiem a Ty swoje.
“Większe jest prawdopoobieństwo śmierci niż wyleczenia” – to zbyt daleko idąca generalizacja z Twojej strony. Powtarzanie takich opinii jest szkodliwe, bo straszy.
Leczenie, to konwencjonalne, rozwija się – pojawiają się nowe leki. Wiedza idzie do przodu. Ponadto jest jeszcze wiele innych sposobów leczenia, po które ludzie sięgają z dobrym skutkiem.
To ciężka i niebezpieczna dla życia choroba, ale diagnoza nie jest wyrokiem śmierci.
Oczywiście wielu ludzi umiera w jej wyniku a ja się nie zgadzam na nazywanie ich przegranymi – o tym postanowiłam napisać.
Gretchen -- 28.01.2012 - 19:09