przepraszam za używanie nazwy Psychiatryk24, czy skracanie jej do postaci Psycho24. To rzeczywiście niedopuszczalne i obraźliwe. Odtąd będę już tylko stosować formę S24, bo to krótkie, a nawet bojowo się kojarzy, jak jaki pocisk balistyczny czy inna broń kosmiczna. Dociekliwi mogą co prawda zarzucać, że te pociski różniste z S, to na ogół były sowieckie, ale nie czepiajmy się szczegółów.
“zaćpane do imentu, lewackie Żydki” to pewnie jakiś cytat?
Ma rację Sz.P.Yassa, że mnie w S24 nie widuje, bo ja mam w pracy blockpage na Salon24, więc nawet gdybym chciał, to nie mogę, tak więc diagnoza, że żyć nie mogę bez S24 jest błędna, jak większość diagnoz biorących się bardziej z emocji niż z naukowej obserwacji. Domowy komputer padł i na razie się zastanawiam, czy kupić nową płytę główną, ewentualnie używaną, bo kupowanie nowego laptopa czy peceta mi nie pasuje. Więc z domu też nie zaglądam na S24, a jak miałem komputer, to nie miałem czasu.
Ma rację grześ, zakładając, że jotesz występuje zawsze jako jotesz. Jest co prawda mutacja eszjot, ale wyłącznie tam, gdzie zostałem zbanowany, czyli w kontrowersjach, co wyjawiam, boć żadna to tajemnica. Zwłaszcza, że kontrowersje przestały dla mnie istnieć, jako pole komentowania, o czym zapodałem właśnie TU. A wejść, by poczytać jakie guano tworzy ojciec kapłon, można bez logowania, jak kto chce, czy ma wytrzymałość.
Prawicowość skrajna JJ mi nie przeszkadzała, bo rzadko mu wchodziłem w posty, z góry zakładając, co tam spotkam, i oceniając, że to nie dla mnie. Słów grubych ostatnio nie lubię, i postanowiłem sobie, że nie będę się dawał sprowokować. Dlatego wolę kulturalne przekomarzanki z Sz.P.Yassą niż napierdalanki z JJ, zwłaszcza gdy jest pobudzony, bo go coś wkurwiło. Słowa żydek nie lubię od czasu, gdym miał lat z piętnaście i na Polesiu komsomolcy nazywali mnie Polaczek. Jakoś tak czułem, że nie nazywają, tylko przezywają.
Tyle w materii przepraszania, kultury czy wyzywania.
Szanowny Panie Jarecki,
przepraszam za używanie nazwy Psychiatryk24, czy skracanie jej do postaci Psycho24. To rzeczywiście niedopuszczalne i obraźliwe. Odtąd będę już tylko stosować formę S24, bo to krótkie, a nawet bojowo się kojarzy, jak jaki pocisk balistyczny czy inna broń kosmiczna. Dociekliwi mogą co prawda zarzucać, że te pociski różniste z S, to na ogół były sowieckie, ale nie czepiajmy się szczegółów.
“zaćpane do imentu, lewackie Żydki” to pewnie jakiś cytat?
Ma rację Sz.P.Yassa, że mnie w S24 nie widuje, bo ja mam w pracy blockpage na Salon24, więc nawet gdybym chciał, to nie mogę, tak więc diagnoza, że żyć nie mogę bez S24 jest błędna, jak większość diagnoz biorących się bardziej z emocji niż z naukowej obserwacji. Domowy komputer padł i na razie się zastanawiam, czy kupić nową płytę główną, ewentualnie używaną, bo kupowanie nowego laptopa czy peceta mi nie pasuje. Więc z domu też nie zaglądam na S24, a jak miałem komputer, to nie miałem czasu.
Ma rację grześ, zakładając, że jotesz występuje zawsze jako jotesz. Jest co prawda mutacja eszjot, ale wyłącznie tam, gdzie zostałem zbanowany, czyli w kontrowersjach, co wyjawiam, boć żadna to tajemnica. Zwłaszcza, że kontrowersje przestały dla mnie istnieć, jako pole komentowania, o czym zapodałem właśnie TU. A wejść, by poczytać jakie guano tworzy ojciec kapłon, można bez logowania, jak kto chce, czy ma wytrzymałość.
Prawicowość skrajna JJ mi nie przeszkadzała, bo rzadko mu wchodziłem w posty, z góry zakładając, co tam spotkam, i oceniając, że to nie dla mnie. Słów grubych ostatnio nie lubię, i postanowiłem sobie, że nie będę się dawał sprowokować. Dlatego wolę kulturalne przekomarzanki z Sz.P.Yassą niż napierdalanki z JJ, zwłaszcza gdy jest pobudzony, bo go coś wkurwiło. Słowa żydek nie lubię od czasu, gdym miał lat z piętnaście i na Polesiu komsomolcy nazywali mnie Polaczek. Jakoś tak czułem, że nie nazywają, tylko przezywają.
Tyle w materii przepraszania, kultury czy wyzywania.
jotesz -- 28.02.2012 - 09:59