Legendarne Różowe Kropki - dla melancholików ;)


 

W trakcie researche’u związanego z tematem poprzedniej notki, przypomniałem sobie wykonawcę z czasów wczesnego liceum. Polecam na listopadowe wieczory…

Melancholia

Jeden z bardziej sugestywnych obrazów apokalipsy (jak słychać, niekoniecznie potrzeba do takiego tematu Nergala ;) Dla mnie jeden z najlepszych utworów ever

tekścik:

The river was rainbow stew,
the fishes choked and cursed.
The thirsty dogs spat fire, rolled in glue, then they burst.
The fur balls flying, trees were dying – dandelions were crippled, bald…
We saw it all in colour – now we’re waiting for the cloud.
A mother forcefed baby milk which ticked and bubbled black. She sank it back with
plastic pills although it stank… seemed thankful. Rolled up in her sack, she won’t
be back, she won’t grow old…
We saw it all in colour – now we’re waiting for the cloud.
And crocodiles were sprouting wings. Dead sheep filled the fields.
The children rode on locusts ad threw slings at anything that could be killed and
eaten raw. No weeping sore, no claws, no balls…
We saw it all in colour, now we’re waiting for the cloud.
We’re told it could be 15 days, we’re busy digging holes…
The deep ones for the pure, selected – shallow ones for old and sick, the derelicts,
the poor, the junkies, criminals, the whores.
There’s more, there’s red and yellow, black and blue. There’s me, there’s you.
(Waiting for the cloud.)

Rzeka stała się tęczowym gulaszem
Ryby dusiły się i przeklinały
Spragnione psy pluły ogniem, tarzały się w kleju i wybuchały
Latały futrzane kulki, umierały drzewa, a okaleczone mlecze pokazywały łysinę.
To wszystko widzieliśmy w kolorze.
Teraz czekamy na chmurę.

Matka zmuszała niemowlę do wypicia mleka, które wylewało mu się ustami
Krokodylom urosły skrzydła, martwe owce wyszły na pola.
Dzieci dosiadły szarańczy i strzelały z procy do wszystkiego co się dało zabić.

Powiedziano nam: to stanie się za piętnaście dni. Kopaliśmy schrony.
Głębsze dla wybranych, płytkie dla starych, chorych, wyrzutków, biedaków, dziwek i
kryminalistów.

Czerwoni, czarni, żółci, błękitni wszyscy czekamy na chmurę.

Tłumaczenie T. Beksiński

Nowy wspaniały świat

Trochę pogaństwa (wybaczcie megakiczowaty obrazek, ale na tubce nie znalazłem niczego innego do tej nuty)

Psychozagadka ;)

Średnia ocena
(głosy: 2)

komentarze

Wow, dzięki:)

będę słuchał, choć już tyle rzeczy do słuchania na TXT sie pojawiło.

A LPD znam trochę.

Ale prawdziwie melancholijne to są Tańczące Umarlaki, jak to ja dla potrzeb własnych nazwę Dead Can Dance tłumaczę.

Albo z zupełnie innej pólki takie cuś:


Od Igły

Z przeprosinami..


Grzesiu

Faktycznie to inna półka :) – chętnie słucham podobnych rzeczy, ale zupełnie w innym nastroju… Jeżeli chodzi o Dead Can Dance, dla mnie nie do pobicia…

... ale to nie jest melancholia, to coś więcej...


Igła

Nie jest mi łatwo odpisać. Nie wchodzę w podobne netowe wymiany zdań (jak nasza ostatnia), ale jestem facetem i jak mi ktoś pisze “wypierdalaj” – nie udaję, że “deszcz pada” i sprawy nie ma. Doceniam jednak przeprosiny i oczywiście je przyjmuję.

Mogę odpowiedzieć tylko tak, jak odpowiedziałem na podobne jazdy w S24:

Należę do typów nie wchodzących w pyskówki, ale o dość niezłej pamięci… Zobaczymy – jest kilka istotniejszych spraw w życiu. Nasze domy, obok fabryk…

Wiem, że powyższy tekst wygląda dość dziwnie, ale cóż – fakt, że milczę nie oznacza, że krew się nie burzy – w końcu na stadion nie zaprowadził mnie temperament kancelisty ;)


Mam wrażenie, że

obaj poruszamy się w szerokim marginesie błędu.

Tylko, że ja starszy jestem.
Niestety…


Cóż

... ja nikomu nie piszę, by wypierdalał, ani nie wrzucam ad personam jego znajomym. Obawiam się więc, że wątpię, by motyw z “marginesem błędu” mnie dotyczył.

Wątek wieku skojarzył mi się natychmiast z:

Skończmy może, bo pojęcia nie mam, co tam znowu może Ciebie zagotować. Jak wspomniałem wyżej – z zasady nie odpowiadam w podobnym stylu, co nie oznacza, że rzecz mnie nie trafia. W sensie – nic specjalnego, ale albo się w gadułach szanujemy, albo jedziemy równo z glebą. Takie rzeczy jednak raczej na Onecie…


Ano dead Can dance to moja fascynacja jest

uwielbiam znaczy.

Swoją drogą, jak kiedyś by ci się chciało, to polecam (bo nie wiem czy polecałem) moją historie subiektywną mrocznej muzy:)

http://tekstowisko.com/tecumseh/53042.html

http://tekstowisko.com/tecumseh/53060.html

A tu moja osobista wariacja na temat filmu Closer :)

p.S. Z mrocznych dźwięków acz bardziej energetycznych i nowofalowych to ja Siouxsie and the Banshees uwielbiam, a jak się świetnie przy nich samochodem jeździ, masakra:)

Kurde, muszę w końcu się o ten samochód jakić wzbogacić:)

Pozdro.


Historia bardzo fajna

Ale jak Ty to zrobiłeś, że pozbawiona przede wszystkim twórców gatunku zwanego w półświatku rockiem gotyckim? Z – nomen-omen – legendarnym początkiem “Zagadki nieśmiertelności” na czele, hę? ;)

Coś energetycznego z balladkowym początkiem:

Tak kiedyś wyglądały koncerty z klimatem ;)

Panie, jak żeś Pan mógł pominąć B A U H A U S ? e-foch ;)


No jak pominąłem,

był w drugiej części “bela Lugos’s dead”

Za karę za besztanie mnie ci zalinkuję recenzję moją Closer, bo coś wtedy nie wyszło:

http://tekstowisko.com/tecumseh/54358.html

pzdr


Hm, może byś Foxxie napisał coś w końcu?

Bo się stęskniłem za jakimis twoimi tekstami tu:)


Subskrybuj zawartość