Przedrocznie

Rok. Mało? Dużo? Będzie to wprawdzie dopiero 21.12, ale ja na weekendy robię sobie odbój od TXT.

Notek udało mi się napisać z 9, więc chyba nie ma czym się chwalić. Gdzie mi tam do Maxa, Pana Yayco i Grzesia. Z jakością też bywało różnie. E tam.

Pare razy dałem w łeb, w sumie – chyba częściej, niż sam zebrałem kotem od kogoś. Kiepsko. W tym temacie…

Paru osób mi brak. Magii, z którą się głównie zgadzałem i Kleiny, z którym się czesto nie zgadzałem czy Wyrusa, który podgotowywał krew ale i do szukania książek i wiedzy zachęcał.

Dowiedziałem się miliona rzeczy. Igła, Yayco, Lorenzo czy Magia straszliwie obnażają i uczą pokory. Ale dzięki temu wiem, że nic nie wiem o kilku miliardach czy bilionach nowych rzeczy. Zawsze wiatr człowiekowi w oczy.

Parę razy się wzruszyłem – dzięki Zenkowi, Yayco, Igle, Merlortowi, Gretchen czy Markowi O. Tak prawdziwie… To niewycenialne…

Dobrze było chodzić po Lubinie z Madem czy Warszawie z Gretchen, posiedzieć w ogrodzie u Magii lub Zenka… Odwiedzić piwne miejsca Doca i okolice Przemyśla z Maxem. O Borsuku i jego opowieściach fotograficznych nie wspominam. Nie mam słów uznania, mogacych oddać czy co jak tam się mówi.

Dla mnie to nigdy nie byłe inkubator, elewator czy inny hator – mator. Trudno. Jestem klubowy do szpiku kości. I dziękuję wszystkim innym klubowiczom. Za fotel, który zawsze czeka… Administracji się kłaniam i liczę, że jakiś kąt dla klubu zawsze się uchowa.

Kto wie, co przyniesie nowy rok. Ale warto było utopić w tym miejscu ładnych parę godzin życia…. Bo to dobre miejsce. Dobrzy ludzie. I prosze mi tu teraz nie uświadamiać że awatary, kreacje czy co tam. Ludzie i tyle.

Ufff… koniec.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Griszeq

I dobrze, niech się ludziom wiedzie:)

Ilości notek bym nie przeceniał/niedoceniał

Jakość High Quality, znak bezpoeiczeństwa B,czy jakoś tak :)

no a zklubem to uważaj, uważaj bo mogę Cię niedługo z błedu…ale to wieczorkiem albo w weekend

Super że jesteś, no

prezes,traktor,redaktor


Max

Psujesz mi Brachu humor, gdy myślę sobie ukontentowany, jaki to ja jestem koncyliacyjny, bo buty mi Ci wiązać w tym obszarze. Ale – dość słodzenia.

A jak będą likwidować klub, to będę jednym z tych, którzy będą gasić światło…


No właśnie, Panie Griszqu,

ludzie. Czy awatary? Ja jednak traktuję Konfederatów czy Komentatorów jak ludzi. Co prawda moje wyobrażenie o kolorze ich włosów czy oczu może się różnić od rzeczywistości, ale dla mnie to mało ważne.

Można oczywiście robić podchody, przebierać się czy udawać kogoś innego, ale jednak coś z prawdziwej duszy czy charakteru piszącego da się odczytać.

Tak więc zgadzam się z Panem, szczególnie w kwestii fotela. I ewentualnie napitków oraz strawy… także duchowej.

Oby Panu wśród nas i następny rok przeminął dobrze.

Pozdrawiam serdecznie


Hm, po pierwsze wytknę ci błąd.

jakie 9?
Mi pokazuje na różnych listach, że 15 albo 16 tekstów masz, więc nie przygotowałeś się do tego tekstu:)

A co do reszty się nie czepnę, bo podzielam w sumie większość spostrzeżeń.

pzdr


Uff, Griszku

straszne zagęszczenie jubileuszy. I co gorsza, sami znajomi!

Dziękuję Ci, wiesz za co;-)
Wprawdzie dotąd się nie wywiązałem, ale co się odwlecze…

Formalnie poznam Cię dopiero pojutrze, już dziś się cieszę!


Panie Lorenzo

No to mamy podobnie. Nie pierwszy raz zresztą.

Ostatnio pisał Pan, że my tu wszyscy tacy piękni i w ogóle – no to ja piękny nie jestem: morda nalana jak księżyc, bandzioch jak u szwejka i kilometrowe zakola. A co. Tak mnie sobie prosze wyobrażać.

Co do podchodów i przebieranek – to wykluczając oczywiste kreacje (mam na myśli głównie Pana Y od pierwszego jego wpisu), akcentowane przez autora we wpisach i komentarzach, to ja dość alergicznie na nie reaguje.

A z Panem, to w razie czego w przejściu będziemy się zderzać z fotelami na plecach, szukając dobrego miejsca. Coby usiąć i potrunkować.

Pozdrawiam z myśla, jak wygląda kazimierzowski cmentarz pod śniegiem.


Grzesiu

Powiedzmy, że 15. Ale czesć to mogłyby być komentarze, a nie notki. Chodzi mi o takie wiesz – prawdziwe, najprawdziwsze. Jak borowiki. Czy co tam.

I Ty sie mnie nie czepiaj Brutusie, bo jak ja się czepnę, to… jeszcze nie wiem co, ale coś pewnie.


Merlocie

Bo to pierwszy. Potem już będzie inaczej. Nie nas tak dużo, damy radę.

Choć szkoda trochę, że nie udało się jednak do jakieś karczmy zjechać...

A co do Ciebie – czekam cierpliwie. Co jakiś czas ponaglenie śląc…


No to, Panie Griszqu,

z podróżowaniem w jednej windzie może być kłopot. No i sufit nie może być zbyt nisko:-)

Ale za to jakie perspektywy w biesiadowaniu i trunkowaniu! No i kto powiedział, że taki wygląd nie jest piękny. Te szlachetne rysy oblicza oraz cechy charakteru.

Pozdrawiam nieumiarkowanie

PS. Fryzjer też się za bardzo nie pożywi przy mnie. Chyba że będzie żył z przystrzygania brody, wąsów, brwi i baczków. Za to krawcy i owszem.


Panie Lorenzo

Przy naszych gabarytach, to obawiam się, że jedynie towarowa winda wchodzi w grę. A i tak buczek przeciążenia może się odezwać. W sumie – damy rade na fotelach po poręczy zjechać. Po pod górę łazić to ja nie zamierzam.

Krawcy… A kto to, bo nie odwiedzam? Skrupulatnie liczę tylko ilość X przed L na metkach.

Wąsy, broda, baczki…. rozumiem, że wciąż ma Pan szanse na rolę Zagłoby? Humor odpowiedni, kielicha Pan nie odmawia… Pytanie tylko, jak Pan szablą robi… ?

ps – weekend czas zacząć. Pozdrawiam więc Pana, z trudem niejakim odchodząc od klawiatury.


Griszq

No i proszę jak wyrosłeś :)

Gratulacje.

Serdeczności.

Uśmiechy.

Podziękowania.

Ode mnie i od Drugiej, której nie lubisz.

:)


Panie Griszqu,

to dopiero początek, obawiam się.

Pozdrawiam też


Griszqu,

najlepszego! A szczególny extra-plus masz za sprowadzenie do nas Ptaszyska, no i w ogóle. Choć mnie czasem denerwujesz tym koncyliacyjnym deserem ;-)

Pozdrowienia


Griszeq

Racja – ludzie tu dobrzy są.

Mi trochę szkoda a trochę nie szkoda, że ten rok trochę mam blogowo w plecy.
Szkoda, bo trochę pewnie straciłem, a nieszkoda, bo coś nowego w zyciu sie urodzilo :-)

Ale co się odwlecze… Może w nowym roku uda się więcej i bardziej

pozdrawiam


Gretchen

No wyrosłem, jak ciasto drożdżowe. Aż się czasem wylewam.
A co do Drugiej – to ja uznaję, że jej nie ma i dzięki temu nie mam problemów z nadmiarem awatarów. Co wszystkim wychodzi na zdrowie. Chyba…
Wiesz Gretchen, trzeba sobie jakoś radzić.
Pozdrówka.


Panie Yayco

Z Panem – bez względu na to czy na S1, w beczce, na cmentarzu czy tylko o 24 – nie bardzo jest się czego obawiać.
No już na pewno braku ciekawych tekstów.
Że sparafrazuję – nie ważne jak skończymy, zaczęliśmy dobrze.

Pozdrawiam, życzac więcej czasu wolnego, by mógł go Pan utopić w txt.


Serge

Sprowadziłem, ale coś się nie chce jej wypowiadać. Ale to bardzo zalatane Ptaszysko jest…
Serge – tak ogólnie, poza netem, to ja jestem krańcowo uparty, problemowy i antagonistyczny. TXT to jedyne miejsce, gdzie moge trenowac czy tez uczyć sie koncyliacyjności. Różnie wychodzi, ale…


Jacku

Jeśli mówisz o tym, co mam na myśli, to są to kwestie nieporównywalne w wadze. Podejrzewam, że czasu nie będzie Ci przybywać... Oj, nie…
Pozdrawiam.


Konfederatom

Korzystając z Griszkoqwego wątku życzę TXT, żeby za sprawą ludzi rosło w siłę i w bieżącym i w zbliżającym się wielkimi krokami nowym roku.


Griszqu

Było dawno i nieprawda. Niczego nie będę obnażać ani nikogo uczyć czegokolwiek.
Chyba z kimś mnie pomyliłeś. :)

A tak przy okazji, to dziękuję nieznanej mi Pani Ptaszysku za to, że mnie tu do Ciebie przyprowadziła.

Wszystkiego dobrego.


Magio,

panią Ptaszysko można poznać tu:)

http://tekstowisko.com/hgrisza/57137.html

jak i Griszeqa oraz mnóstwo fajnych rzeczy dowiedzieć się o Azji Środkowej.
Więc jak cię ten wątek ominął, to polecam.

pzdr


Subskrybuj zawartość