Wszystko – już było.
Kobiety – czy ktoś jeszcze pamięta Romy Schneider? Czy komuś, tak jak mnie, Angelina Jolie kojarzy się tylko z porno-kurwą?
Wino – kwaśne jest, no chyba, że pachnie sosną, jak retsina albo Gruzją. I tu i tam, nie byłem. Może dlatego pachnie?
Śpiew – Armia, wszechmogący śpiew. Czasem przebłysk.
Film – Tańczący z Wilkami nadal gryzie suszone mięso. Tyle co nic.
Piwo – podobno wszystko może się przejeść/przepić? Ostatnio czekając w urzędzie zaglądnąłem do kiosku ruchu. Leżała tam książka z kuchnią turecką. Otworzył mi się przepis na bakłażana. Kupię, zrobię, zjem, napiszę.
Polityka – zero
Politycy/dziennikarze/fanatycy/manipulanci/ – rozglądam się za trutką na szczury. Mam.
Przyjaciele – zmęczeni. Bardzo zmęczeni. Tak, jak i ja. Odpowiadają kiedy dzwonię, ja w zasadzie, też. Ciekawe?
Telefon – Dlaczego, jak dzwoni, to wkurwia? A, jak nie dzwoni, też!!!
Wszystko – może, jeszcze, być.
Jutro – poniedziałek. No to co?
Z tego.
komentarze
+
z telefonem i przyjaciółmi najlepsze.
Mam to samo:)
A z tą Armią to nie pomyłka?
grześ -- 22.06.2008 - 17:20Śpiew był zapomniany, śmiech wszechmogący
Chyba, że to świadomie, a ja jak zwykle nie zaczaiłem.
Panie Igło,
a jakie to Pan pornosy oglądał, że się tak Panu kojarzy? Ja Romy pamiętam, a jakże, ja nawet Marlenę pamiętam, a co?
Podobno są dwa typy kobiet. Takie i takie. A Wałęsa nie otake Polske walczył. A mój kumpel Stachu mówi, że gdyby mężczyzn interesowała w kobietach uczciwosć, to wszyscy żeniliby się z typem Orzeszkowej…
Andrzej F. Kleina -- 22.06.2008 - 21:43Panie Igło
Ja Romy nie pamiętam choć pamiętam. Dziwność taka…
Piękna kobieta. Angelina nie ma ani tego, ani innych rzeczy ale się mężczyznom podoba, nawet nie wnikam dlaczego choć się domyślam…
Wszystko jest możliwe… (?) więc może naprawdę wszystko?
Gretchen -- 22.06.2008 - 22:22A ja na Marlenie byłem...
Rodzice mnie zawlekli do Sali Kongresowej i kazali podziwiać.
Że taka piękna i taka słuszna i do tego śpiewa.
Zawiodłem ich, tamtym razem.
merlot -- 22.06.2008 - 22:26Panie Andrzeju
O ile dobrze zrozumiałam z tą uczciwością...
Albo inaczej…
Pewnie nie to interesuje mężczyzn, co ja gadam przecież wiem że nie to!
Stachu zapomina o jednej rzeczy, mężczyzna może się ożenić z Orzeszkową ale całe życie będzie szukał. Będzie się ze szczęścia nie posiadął jeśli znajdzie. Orzeszkowa zawsze zapłaci – jeśli on nie znajdzie.
A jak znajdzie to też zapłaci.
Życie Orzeszkowej nie jest łatwe…
Gretchen -- 22.06.2008 - 22:27Gretchen
miałaś kiedyś prawdziwe deja vu?
merlot -- 22.06.2008 - 22:31Pamięta się rzeczy których się nigdy nie widziało, wystarcza jakiś impuls – i wszystko pamiętasz, z detalami…
Panie Merlot
Miałam wiele razy. To dziwne jest uczucie. Setne sekundy kiedy można skojarzyć a i tak zazwyczaj umyka.
Romy pamietam na innej zasadzie. Jak Grace Kelly.
Kiedyś moja ciocia mi powiedziała, że mimo braku jakiegokolwiek fizycznego podobieństwa, jestem niezwykle do niej (znaczy Grace Kelly) podobna. Coś w klimacie podobno. Nie będę się rekalmować, natomiast był to dla mnie wielki komplement. Czy ja mam tę szlachetnośc? Tę subtelność? Tę klasę?
Panie Merlot jeśli ktoś mi kiedyś wyłoży dlaczego nie będąc blondynką ( idzie mi o kolor włosów a nie osobowość) zazwyczaj się z blondynkami kojarzę to będę wdzięczna.
Pojechałam bez związku z tematem he he…
Gretchen -- 22.06.2008 - 22:54Związek jest.
Przez taką Marlenę na przykład. Gretchen może być tylko blondynką.
Do tego powinna chodzić w szortach z szeleczkami i jodłować. Cieszysz się?
Tylko mnie zabij. Rozmawiamy o nickach, czyli o niczym;-)
Ściskam Cię bardzo przyjaźnie, a Igłę przepraszam za woluntaryzm i spamowanie
merlot -- 22.06.2008 - 23:02Panie Merlot
Gretchen blondynką w szortach z szeleczkami?
Powiem Panu jak widzę swój awatar, choć w gruncie rzeczy jak Pan spojrzy na umieszczony mój własny to on oddaje co zaraz napiszę.
Gretchen nie jest blondynką. Ma ciemne włosy. Ciemne oczy. Jest kobietą co widac od razu, ale ma zbyt wiele ukrytego by ktokolwiek chciał to odkrywać. W tym sensie wielu szuka w niej nie tego co ona chciałaby by w niej znaleziono.
Gretchen to postać za mgłą. Każdy może ją zobaczyć, niewielu ośmiela się zbliżyć.
Gretchen jest jak derwisz.
Rozmawiamy o nickach oczywiście Panie Merlot.
Pewnie są przypadkowe :)
To nie jest rozmowa o niczym. To jest rozmowa o… Pan wie zresztą przecież.
Gretchen -- 22.06.2008 - 23:11Jeszcze słowo Panie Merlot
uczciwie Panu mówię każdy, kto da się złapać na wizerunek blondynki w szortach na szelkach… no jakby to powiedzieć... żeby prawdziwie było, ale by posądzoną o nadmiernie rozbuchaną osobowość nie być...
Powiem więc tak – wiele osób się już o to potknęło. Niekotoryje zęby sobie wybiły.
Pozdrawiam Panie Merlot zadziwiona
Gretchen -- 22.06.2008 - 23:18Moja nie rozumieć
panno G.
Ja się tylko pastwię nad zbitką literek G.r.e.t.c.h.e.n. które tak się mają do mojego wyobrażenia o WSPanience, jak litera Ustawy o IPN-ie do jej ducha.
Blondynka w szortach, jodłująca, to jest tylko moja gryząca ironia, i to nie wobec Ciebie, droga G., a raczej wobec konwencji i zbitek...
merlot -- 22.06.2008 - 23:29Panie Merlot
Rozumiem (nie pisałam, że awatar nie ma blond włosów i nie nosi szeleczek oraz w przerwach nie jodłuje?).
Czasami chciałoby się, czasami pojawia się pokusa, czasami się wychynie odrobinę.
Nie po to proszę Pana wumyślono awatary, żeby dać się ponieść pokusie wychynięcia.
Gretchen -- 22.06.2008 - 23:46Igła
tak btw, to gratulacje setki na TXT!
p.s a masz gdzieś zapisana “gruba setkę aslbo prawie dwie“z s24?
Był Noe, Noe, gość co się czasem spinał, ale uwierzył i gdy szedł po gnoju smród już się go nie imał!
max -- 23.06.2008 - 16:01Maksie...
daj pokój.
Co ja, jaka panna jestem?
Setka czego?
Igła -- 23.06.2008 - 17:08Niby..