Oto me urodziny
Na grobie przyjaciela
Jedna miłość już się skończyła
Druga się nie zaczęła
Idę
Coraz bardziej pochylony
Świeczka
Drży ręka na drasce
Tyle lat
Co rok
To już 29 ścieżka
A jak pięknie owocują jarzębiny?
Na cmentarzu
U ciebie
Łzy
Słone & czerwone
Depczę w trawie
Po wodę idąc
Słoik masz :)
Po ogórkach albo papryce
Swojski
Idę
Już blisko mam
To do zobaczenia
Zimno ci tam?
Czy da się wytrzymać?
Nie martw się
Lubię chłód
Warszawa ’79/‘08.
komentarze
Hm, tak mi się skojarzyło,
Idąc cmentarną aleją...
Pozdrawiam.
grześ -- 31.10.2008 - 19:36Panie Grzesiu
Jemu było Grzesiek.
Igła -- 31.10.2008 - 19:44Hm,
w ogóle to piękny tekst.
Właściwie każde zdanie przejmujące
Ja na szczęscie mam tak,
że tylko czasem w moich lękach wyobrażam sobie, co by było, gdyby kogoś obecnie bardzo ważnego dla mnie zabrakło.
Np. A.
Albo kogoś z najbliższej rodziny.
Nie wiem, co by było.
No a teraz czas taki, że takie myśli pewnie mi przychodzić będą częsciej.
Jesienne.
Pozdrówka.
grześ -- 31.10.2008 - 19:54Igła
jednak nie jest to tylko smutny czas, pamiętaj
Jako dedykacja
PSALM 23
Pan jest moim pasterzem, niczego mi nie braknie,
pozwala mi leżeć na zielonych pastwiskach.
Prowadzi mnie nad wody, gdzie odpocząć mogę,
orzeźwia moją duszę.
Wiedzie mnie po ścieżkach właściwych
przez wzgląd na swoją chwałę.
Chociażby, przechodził przez ciemną dolinę,
zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną.
Kij Twój i laska pasterska
są moją pociechą.
Stół dla mnie zastawiasz
na oczach moich wrogów,
Namaszczasz mi głowę olejkiem,
kielich mój pełny po brzegi.
Dobroć i łaska pójdą w ślad za mną
przez wszystkie dni życia.
I zamieszka, w domu Pana
po najdłuższe czasy.
i tego się trzymajmy
pozdrawiam
prezes,traktor,redaktor
max -- 31.10.2008 - 20:20Jo...
Maksie.
Igła -- 31.10.2008 - 20:38Więc se idę.
Doliną.
Ciapek lata sobie też po łąkach
także masz kolegę,
trzeciego
prezes,traktor,redaktor
max -- 01.11.2008 - 02:24Echhhh...
Ciekawe ile osob by mi powiedzialo, ze nienormalny jestem, bo wole Wasze “wypociny” czytac niz obejrzec jakas tam trzynasta czesc filmu pt. Halloween?
rollingpol -- 01.11.2008 - 02:35Urodziny to prezenty
ode mnie ten, bo kojarzy mi się z przyjacielem :-)
Piękny tekst, Panie Igła, może na cmentarzu zimno ale pana wierność przyjaźni
odrodzeniowa.
i ten bo refleksyjny
Bianka -- 01.11.2008 - 04:04re: -
Bianka
Bianka -- 01.11.2008 - 04:05ech
Panie Igło, bliski to człowiek musiał być...
Z drugiej strony – czy po trakiej wizycie, nie jest nam prosciej mówić rzeczy ważne, choć przez usta z trudem przechodzace, tym którzy powinni je usłyszec od nas kiedy jeszcze my powiedziec je mozemy, a oni uslyszec moga?
pozdrawiam Pana cicho acz serdecznie…
Griszeq -- 01.11.2008 - 13:58Nie panie Griszku
Trudniej.
Igła -- 01.11.2008 - 14:39A ja już prawie nie potrafię.
W zasadzie jestem tylko nickem.
Bianko, piękne te utwory...
pzdr
P.S. Griszeq&igła, bo czasem rzeczy proste i najważniejsze mówi się najtrudniej.
grześ -- 01.11.2008 - 15:10Nawet jak się chce je bardzo powiedzieć.
Panie Igło
Ascetyzm liryczny. Pan poeta?
“Człowiek dopóty nie dba o groby, dopóki nie złoży w nich cząstki samego siebie”.
Pozdrawiam serdecznie
Agawa -- 02.11.2008 - 07:38Panie Igło
Nie potrafie ocenić, czy trudno Panu mówić. Wiem natomiast, że potrafi Pan to robić. Trudne, proste, dobre, złe. Ma Pan władzę nad słowami. Ostatnia rzecz o jaką bym Pana posądził, to fałsz lub koniunkturalizm. Oczywiście – czasem Pan milczy. Czekam wtedy i pewnie całkiem sporo osób tutaj az Panu przejdzie. Zastanawiając się – czy przejdzie.
A co do tego Pańskiego “prawie” – dla wielu to Pańskie prawie jest cleem do osiągnięcia. ;-)
Pozdrawiam Pana, dość wyraźnie widzac Pana poza nickiem.
Griszeq -- 03.11.2008 - 08:52Panie Griszku
Informacje o mojej śmierci są co prawda nieco przesadzone, tyle że o moim ozdrowieniu jeszcze bardziej.
Igła -- 03.11.2008 - 09:41Patrzam przez okno i szarość widzę.
Nawet Ciapek się skurczył w sobie i chrapie pod stolikiem, jak stary człowiek.
Panie Igło
Tym razem to zwykła mgła. Mokra, listopadowa i zimna. Nie tylko Ciapki kurczą sie w sobie na myśl o niej…
Jakos tak to już jest, że to nie zima ale jesień jest czasem, gdy zaczynamy bardziej patrzeć w głąb siebie niż na zewnątrz… Co zaś do ozdrowienia- nie uważam, by był Pan kiedykolwiek chory. Nie w sensie netowym.
Griszeq -- 03.11.2008 - 10:39Ma Pan na przykład całkiem sporo krwi. Czasem Panu przysłania wzrok i robi się z Pana prawdziwy berserker. Wówczas nawet przyjaciele zbierają w łeb. Wole jednak Pana jako szczerego raptusa, niż miałby Pan byc plastelinowym przyjemniaczkiem.