Robota wre.
Kozaczki i Kozacy swoje d’ieło znają.
A (post)pruskim dziedzicom, ich finansowym fortunom, oraz męsko damskim fobiom mówią stanowcze nie:
A jak się już z nimi, tymi pruskimi naleciałościami rozprawią to:
Tak, tak, ten z bródką a’la szlagon-tawariszcz Dierżynskij, to ja.
:)
komentarze
prasłowiańska grusza:)))
prezes,traktor,redaktor
max -- 16.12.2008 - 22:17Hi hi,
a mnie Dostojewski wykańczał. Zbrodnię i karę czytałam po tramwajach (lektura w liceum, próbowałam sprostać) i dostałam grypy, moja Zuzanna też. Smród ohydnego Petersburga…
Braci Karamazow przeczytałam pierwszy tom, już na pograniczu depresji będąc. Brawa dla tej jakże inteligentnej pani!
O Biesach nie wspominam, najgorsza moja trauma; zawsze miałam pociąg do sukinsynów, Fiodor zajmuje dumne pierwsze miejsce na jakże długiej liście…
Na szczęście Czajnik, który jest bodajże krypto-prawosławny, jak Serafin Rose, napisał za mnie próbną maturę z tej przeklętej Zbrodni.
Nigdy nie miałam talentu do lichwy i siekiery.
Pozdrawiam, krzyżem się żegnając, niezbyt zamaszyście