Ten aktywista, to jest facet, który zadał to pytanie i, który spowodował ustrzelenie jej jako miski SZA. O tym, że powoływanie homoseksualisty do jury w konkursie „piękności” kobiet to paranoja, pisałem w pierwszym wpisie z tego cyklu. Natomiast jest to piękna ilustracja tego jak „postępowcy” rozumieją tolerancję.
Otóż, salon akceptuje demokrację, jeśli lud klepie to, co salon mu każe akceptować. Natomiast jeśli lud ma inną opinię, to salon wie lepiej co się powinno robić. W tym wypadku, nie ma korony dla „… suki”, bo ma inne poglądy niż należy. Tak samo gazeta wybiórcza zwalcza przedstawicieli innych opcji. Proszę zobaczyć, co wypisują w niej o Irlandii i Irlandczykach z powodu odrzucenia konstytucji europejskiej. Jak oni (Irlandczycy) śmieli?!
Czy zauważył Pan, że słowo „rasista” nie musi mieć negatywnej konotacji? Oczywiście w ustach salonowców jest to obelga najcięższego kalibru, niemniej moim zdaniem jest to określenie bez komponentu emocjonalnego. Ja jestem rasistą w Polsce, a za granicą zwykle nie. :)
Jak się widzi człowieka z mapą miasta i obłędem w oczach, to w jakim języku zaproponować mu pomoc? Jeśli jestem w Polsce, to zależy to od koloru skóry delikwenta. Czerny i żółty zostanie zagadnięty „May I help you?” zaś biały „Czy mogę pomóc?”. Jest to ewidentne kierowane się kryterium rasowym, czyli rasizm. Czynię to wiedząc, że istnieją czarni Polacy, a nie wszyscy biali znają polski. Niemniej jest to oszczędne rozwiązanie.
Natomiast w Wielkiej Brytanii zagaduję po angielsku bez względu na kolor skóry, pomimo że Polaków jest tu całkiem sporo.
Przecież z samej nazwy wynika odpowiedź na Pańskie pytanie. Po polsku rasizm, to kierowanie się kryterium rasowym. Przy czym, nie jest istotne jaką rasę faworyzujemy. Tym samym filosemityzm i antysemityzm nie jest rasizmem, bo Żydzi to rasa biała, tak jak my. Natomiast filo czy antynegryzm rasizmem jest.
Jestem dyslektykiem, więc piszę tak jak słyszę. Błędy ortograficzne poprawia mi Fajerfoks, więc mogą się zdarzać. Każdy odwiedzający ten blog robi to na własną odpowiedzialność. Autor nie odpowiada za ewentualny ubytek w dobrym mniemaniu o sobie bądź innych. Jeśli nerwy puściły, to nie należy tu zaglądać.
komentarze
Panie Jerzy,
ja też nie mam pojęcia, jak, ale ciekawe i pani całkiem sensownie się wypowiada.
W sumie tak sobie myślę, że chore jest to,że poprzez wyrażenie swojego zdania można pzepaść w takim konkursie.
No i widać, że w sprawach politycznej poprawności zabrnęli tam za daleko, w ogóle co tu robić problem z tego, że kobieta wyraża swoje opinie?
A ci (ten dziennikarz) albo się zachwycają jakby to herozim był albo się zachowują po chamsku jak ten aktywista gejowski.
Pozdrówka.
grześ (gość) -- 11.07.2009 - 07:42Panie Grzesiu!
Ten aktywista, to jest facet, który zadał to pytanie i, który spowodował ustrzelenie jej jako miski SZA. O tym, że powoływanie homoseksualisty do jury w konkursie „piękności” kobiet to paranoja, pisałem w pierwszym wpisie z tego cyklu. Natomiast jest to piękna ilustracja tego jak „postępowcy” rozumieją tolerancję.
Otóż, salon akceptuje demokrację, jeśli lud klepie to, co salon mu każe akceptować. Natomiast jeśli lud ma inną opinię, to salon wie lepiej co się powinno robić. W tym wypadku, nie ma korony dla „… suki”, bo ma inne poglądy niż należy. Tak samo gazeta wybiórcza zwalcza przedstawicieli innych opcji. Proszę zobaczyć, co wypisują w niej o Irlandii i Irlandczykach z powodu odrzucenia konstytucji europejskiej. Jak oni (Irlandczycy) śmieli?!
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 11.07.2009 - 08:46tolerancja wg michniczków
masz prawo do swoich poglądów, dopóki są zgodne z moimi. bo jak nie, to jesteś rasista, faszysta, antysemita i nie masz prawa głosu.
MAW -- 11.07.2009 - 10:18Panie MAWie!
Czy zauważył Pan, że słowo „rasista” nie musi mieć negatywnej konotacji? Oczywiście w ustach salonowców jest to obelga najcięższego kalibru, niemniej moim zdaniem jest to określenie bez komponentu emocjonalnego. Ja jestem rasistą w Polsce, a za granicą zwykle nie. :)
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 11.07.2009 - 12:16Panie Jerzy, a mógłby pan wyjaśnić
co to jest ten pozytywny rasizm i na cyzm on polega?
Nie ironizuję, tylko nie rozumiem.
Pozdrawiam.
grześ -- 15.07.2009 - 17:55Panie Grzesiu!
To jest banalnie proste.
Jak się widzi człowieka z mapą miasta i obłędem w oczach, to w jakim języku zaproponować mu pomoc? Jeśli jestem w Polsce, to zależy to od koloru skóry delikwenta. Czerny i żółty zostanie zagadnięty „May I help you?” zaś biały „Czy mogę pomóc?”. Jest to ewidentne kierowane się kryterium rasowym, czyli rasizm. Czynię to wiedząc, że istnieją czarni Polacy, a nie wszyscy biali znają polski. Niemniej jest to oszczędne rozwiązanie.
Natomiast w Wielkiej Brytanii zagaduję po angielsku bez względu na kolor skóry, pomimo że Polaków jest tu całkiem sporo.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 12.05.2013 - 14:54Panie Jerzy,
a rozumiem, o czyms podobnym pisał nie tak dawno Ras Fufu:) przywołując kogoś tam badania
http://rasfufu.salon24.pl/117264,afroniemcy-afropolacy-i-codzienny-rasiz...
Acz w negatywnym kontekście,chodziło o pytanie czarnych Niemców: skąd jesteś?, jakby nie mogli byc oni stąd.
Ale czy to jest rasizm?
grześ -- 03.08.2009 - 18:40Panie Grzesiu!
Przecież z samej nazwy wynika odpowiedź na Pańskie pytanie. Po polsku rasizm, to kierowanie się kryterium rasowym. Przy czym, nie jest istotne jaką rasę faworyzujemy. Tym samym filosemityzm i antysemityzm nie jest rasizmem, bo Żydzi to rasa biała, tak jak my. Natomiast filo czy antynegryzm rasizmem jest.
Pozdrawiam
Jerzy Maciejowski -- 05.08.2009 - 01:42