Używamy jak w stu-dni, czyli „narodowy system zaufania”

Pierwszy sekretarz Donald Tusk nakreślił podczas Nadzwyczajnego Zjazdu Partii z okazji jubileuszu studziennego, śmiałą perspektywę wejścia Polski do pierwszej dziesiątki europejskich potęg gospodarczych do 2015 roku.

Rok ten, nieprzypadkowy, rzecz jasna. To rok zakończenia pierwszej i uroczystej inauguracji drugiej kadencji prezydenckiej naszego drogiego przywódcy.

Donald Tusk szczerze przyznał podczas odchodów studziennych, że nie wszystko udało się dokładnie tak, jak sobie to Partia zaplanowała. Wrogowie, jak wiemy wszyscy, nie ustają w wysiłkach i podkopują, i ryją i knują, jak by tu zniweczyć realizację naszych wspólnych marzeń.

Jednak serdecznie podziękował tym, którzy mu zaufali, ale też tym, którzy są wobec niego krytyczni. – Dziękuję mediom i opozycji za krytycyzm. Taki typ opozycji, może sprzyjać rządowi. Twarda krytyka może pomoc, proszę o więcej.

Drogi przywódca był więc niezwykle łaskawy, zwłaszcza dla Prawa i Sprawiedliwości, o którym nie od dziś wiadomo, że nie umie się w opozycji znaleźć a nie znajdując tego miejsca nie ustaje w destrukcyjnych wysiłkach, w podkopywaniu i knuciu.

Donald Tusk wyjaśniał podczas studziennych odchodów, że jemu i jego Partii, chodzi o to, “aby dać ludziom więcej zarobić”, co spotkało się z wyjątkowym aplauzem sali, która w lot pojęła, którym i czyim ludziom „da się więcej zarobić”.

Z ust naszego drogiego przywódcy usłyszeliśmy dziś po raz pierwszy o nowym, wielkim projekcie budowy „narodowego systemu zaufania”.

- Pierwszym sukcesem rządu jest utworzenie narodowego systemu zaufania – powiedział. Jak wyjaśnił, “narodowy system wzajemnego zaufania” polegać ma na tym, że “jak strajkują celnicy, niech pamiętają o kierowcach, jak lekarze i pielęgniarki – to niech pamiętają o pacjentach, a rządowcy mają pamiętać o interesach tych, którzy chcą więcej zarabiać, o tych co zależą od celników, lekarzy czy pielęgniarek, a także o możliwościach budżetowych państwa”.

Wszyscy, zbiorowym wysiłkiem ludu pracującego miast i wsi powinniśmy się włączyć we wspólną pracę na rzecz realizacji planów i zamierzeń Partii – tak abyśmy mogli w 2015 roku śmiało podsumować nasz trud i szturmem zdobyte miejsce wśród mocarstw naszego kontynentu.

A potem równie śmiało nakreślić plan na kolejną pięciolatkę, plan objęcia przywództwa w Europie a może i na świecie.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Oj, Miras, Miras

ty sie jeszcze doigrasz…
zobaczysz, miłość nie jedno ma imię! Czasami potrafi ukochac jak Józef Stalin!


Taaak, zdecydowanie lepsze jest

państwo “solidarne” w łupieniu kieszeni niektórych obywateli, całkiem “niesolidarne” w biurokratycznym zamordyzmie. I absolutnie “solidarne” w solidarności “swoich” przeciwko “onym”.
Dziękuję. Już to przerabiałam. Przed 1989 też.


Subskrybuj zawartość