Nie oglądam normalnie telewizji zbyt wiele ale od poniedziałku choruję, siedzę przymusowo w domu i mi się nudzi. Oglądam wiec sobie TVN24, Polsat news, TV Biznes, i takie tam. Fajnie jest jak sobie człowiek porówna co w jakiej telewizji mówią o sytuacji w Polsce.
I muszę zapodać dwa zdania które powiedział Klich do Moniki Olejnik jakie nie zostały zauważone przez żadne medium. A to zdanie – wg mnie – dobitnie i wprost wyjaśnia naturę happy endu ogłoszonego jako sukces przez rząd II Irlandii.
- Monika Olejnik zadała pytanie, czy łatwo było zrezygnować z tych miloiardów z MON.
MInister odpowiedział: Że nie było tak strasznie trudno gdyż nie rezygnował z pieniędzy które są lecz rezygnował z pieniędzy
których nie ma.
Czyli tak naprawdę nic nie zaoszczędzono lecz jedynie wymuszono na ministrach, że nie będą się domagać środków jakie zapisano w budżecie dla ich resortów. Tych środków w budżecie i tak już nie ma wskutek zmniejszonego wpływu do kasy państwowej( więc i tak ich nie będzie). W ten sposób rząd jedynie ma z głowy kilka wydadków na które fizycznie i tak nie ma pieniędzy i ew czepianie się ministrów o nie.
Wszystko byłoby ok., gdyby premier II Irlandii nie mówił, że zaoszczędzone 19 miliardów złotych – ma na boku, aby ewentualnie pokryć z tej transzy niedobory w budżecie. Gdy tymczasem na kupce nic nie ma, jedynie pozbawiono
budżet zobowiązania wypłącenia tej kwoty. WIęc jak można wypłacić
kwotę której nie ma na inny cel? Zaznaczmy, że tek kwoty nie ma na koncie.
Więc w tej sytuacji oszczędność TUSKA jest niczym innym jak umorzeniem długu wobec ministerstw a zobowiązanie budowy dróg podejmie kto inny… .
Gdyby stosować logikę oszczędzania Tuska vide happy end, można byłoby powiedzieć, że PRL byś fantastyczną epoką oszczędności polaków. Gdyż puste półki w sklepach było wynikiem oszczędności jakie w poszczególnych resprtach zaprowadzili ministrowie.
Tak jak w PRLu z pustych półek nic dla Polaków dobrego nie wynikało, talk z 20 miliardów złotych rzekomo zaoszczędzonych nie da się niczego sfinansować ani zakleić chociaż o minimetr dziury w budżecie gdyż to umożenie długu a nie odłożenie pieniędzy na kupce “na czarną godzinę”.
Dwudziestu mioliardów poprostu nie ma, ale rząd ma nadzieję, że można to sprzedać jako happy end.