... and justice for all

No i wygląda na to, że dorzynanie serbskich watah po wojnie domowej w Bośni ma się ku końcowi. Milošević w piachu, właśnie aresztowano Karadżicia, a Mladić podobno negocjuje warunki kapitulacji (czytaj: kogo jeszcze musi sprzedać jako coś na kształt „świadka koronnego” żeby uniknąć transportu do Hagi, przed srogie oblicze pani prokurator del Ponte). Pozbędziemy się wielkiej trójki odpowiedzialnej oficjalnie za masakry w Bośni – i wszystko będzie fantastycznie. Porządek panuje w Belgradzie.

Generalnie w mediach mamy powtórkę propagandowej ściemy z okresu zadymy o Kosowo: wtedy byli to źli Serbowie prześladujący dobrych Albańczyków, masowe groby i w ogóle siedem plag egipskich. Że potem trzeba było przy każdym serbskim niedobitku w Kosowie postawić policjanta, żeby nie dopuścić do krwawego odwetu ze strony nieszczęsnych muzułmanów to osobna kwestia – ale o tym cicho sza, bo nie będziemy psuli oficjalnej wersji. Teraz podobnie: źli Serbowie, którym słusznie odebrano teren z kolebką państwowości, pozbywają się niepożądanych elementów – a Europa w zamian pogłaszcze ich po główce i posprząta odpadki w swoim zsypie w Hadze.

Precedens już jest… Przestraszliwy zbrodzień Milošević przesiedział prawie pięć lat i umarł jako człowiek niewinny w świetle prawa. Całość procesów norymberskich zajęła cztery lata – i udowodniono znacznie więcej przestępstw, popełnionych przez znacznie większą liczbę ludzi – a tutaj horda prawników nie była w stanie wykazać sprawstwa kierowniczego (czy jaki tam jest stosowny paragraf) jednemu otyłemu aparatczykowi. Ciężko oprzeć się wrażeniu, że Slobodan M. umarł w dosyć wygodnym momencie – jedyne, co wykrztusił Międzynarodowy Trybunał Karny to stwierdzenie, że Milošević miał świadomość, że czystki mogą się zdarzyć i nie zrobił nic, aby im przeciwdziałać.

I proszę mnie źle nie zrozumieć: ja osobiście wierzę w winę Miloševića, bo facet robił na mnie wrażenie psychopatycznego mordercy ze
starej szkoły Josifa Wissarionowicza – ale ja nie jestem sądem i nie muszę przejmować się procesowymi dowodami. Jak się łapie gangstera, to się go sadza za to, co jest możliwe do udowodnienia (vide przywoływany do znudzenia w takich sprawach Al Capone).

Może to moja wrodzona podejrzliwość, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wezwanie podczas procesu „Slobo” tysiąca dwustu świadków służyło jednemu: sądzić tak, żeby nie osądzić. Coś jak polski proces autorów stanu wojennego i sugestie przesłuchania Thatcher i Gorbaczowa, czy trzy tysiące ludzi, którzy mieli zeznawać w sprawie masakry w „Wujku”...

Upokarzając Miloševića, wyprodukowano na Bałkanach kolejnego męczennika za sprawę Wielkiej Serbii – czego dowodzą sondaże wskazujące na byłego prezydenta jako jedną z najpopularniejszych postaci. W oczach jego zwolenników, czy choćby przeciwników proeuropejskiego kursu ekipy Tadica, to niewinny człowiek zmarł w więzieniu zachodnich biurokratów – tych samych, którzy wysłali na Serbię bombowce NATO.

Połączyć taki sentyment z pędem części Serbów do Europy, tudzież odebraniem Serbii Kosowa – i recepta na wewnętrzne napięcia
gotowa. Znowu nieszczęsne kraje bałkańskiego kotła – za duże by je połknąć, za małe by być mocarstwami – będą pionkami w rozgrywce USA, Rosji, UE, Chin i kogo tam jeszcze diabli przyniosą. Chyba że to nie żaden spisek tylko po prostu skumulowana głupota i niekompetencja – sam nie wiem, który wariant jest bardziej przerażający.

Ciekawe, czy z Karadziciem będzie tak samo jak z jego wojennym wodzem – czy może zdarzy się jakieś wygodne samobójstwo w celi, zanim przywódca bośniackich Serbów zacznie mówić. A że świat się z interwencją w Bośni przesadnie nie spieszył i redukcja muzułmańskiej populacji w środku Europy nikomu nie przeszkadzała, serbski generał do powiedzenia może mieć sporo.

A ofiary czystek? Drobnostka. To wszystko jest przecież wliczone w koszta.

Średnia ocena
(głosy: 0)

komentarze

Jedna rzecz

O ile kojarzę Pani del Ponte już nie jest szefem prokuratorów w Hadze

resztę ew. jak przeczytam

prezes,traktor,redaktor


Ktoś kiedyś stwierdzil, Szanowny Panie Konradzie,

że Europa jest już stara, wyważona i znudzona. A przede wszystkim leniwa. Nie pamietam, kto to powiedział. Ale trochę racji miał. Bo oprócz interesów (czyli biznesu) na Bałkanach, to starzy Europejczycy tak naprawdę nie mieli pojęcia, co się w tym regionie dzieje. Ich interesowal spokój, a nie koszt, jakim on jest utrzymywany. Stąd akceptacja Tito.

Europejczycy jeździli na Bałkany na wakacje i tyle z nich pamiętali. Oprócz kaca po rakiji.

Kiedy buldogi pożarły się o nowe strefy wpływu po śmierci Tito, znowu pojawiły się demony, z którymi leniwa Europa nie potrafiła (i może tak naprawde nie chciała) sobie dać rady.

Teraz stara Europa wykonuje ruchy, które w sferach biurokratycznych okresla się mianem dupochronu. Łapie się niewątpliwych przestępców wojennych, wytacza sie im procesy, które się konczą albo nie. A demony hasają nadal, wchodząc w układy z ludźmi biznesu i polityki ze starej i _nowej Europy. A także z innych kontynentów.

I zdaje się nie ma takich ezgorcyzmów (obym się mylił), które mogłyby wysłac te domeny tam, gdzie ich miejsce, czyli do piekła.

Przykre to wszystko i wcale nie rokujące najlepiej, jeśli idzie o przyszłość.

Pozdrawiam serdecznie z zadeszczonego (znowu) Krakowa


@Lorenzo

Nie do końca tak – Europa nie była w stanie zebrać się do kupy, ale Amerykanie wojskowo uwinęli się bardzo sprawnie. Na skalę mikro, problem pt. Aleja Snajperów w Sarajewie załatwiono bardzo szybko: wysyłając siły specjalne, które ze strzelających do cywili “mysliwych” bardzo szybko zrobiły zwierzynę.

A co do dupochronu – nie w tym rzecz by złapać króliczka, ale by gonić go. Nie można wysłać interwencji (bo nasi chłopcy zginą), ale trupy ze Srebrenicy psują strasznym mieszczanom kolację (też niedobrze) – więc coś zrobić trzeba. Ale to jest najzwyklejsza w świecie pokazucha. I ma Pan rację co do obrosnięcia w tłuszcz: czasy generała Pattona, który proponował postawić nazistowskich dostojników pod ścianą, powiedzieć im co zrobili, a potem wydać rozkaz plutonowi egzekucyjnemu, mamy już za sobą.

ukłony z Amsterdamu, gdzie dziś patelnia – więc za pare dni pewnie do Pana przyjdzie :)


Subskrybuj zawartość