Ta elytarność, o której piszesz, to nic specjalnie dziwnego. To naturalny efekt skali. TXT jest na razie bardzo kameralne. Z tego wprost wynika “klubowy” klimat, który jest jednak inny niż “stadionowy” klimat S24.
Wszelkie porównania mijają się zupełnie z celem. To są inne miejsca i każde, ze względu na swój “wiek” jest też inne.
Masz rację, że jakiekolwiek porównania będzie sens robić za rok, nie wcześniej.
Dla mnie natomiast jest to także zrozumiały splot okoliczności – różnych dla każdego.
W początkowym etapie, powracające czasem odniesienia czy próby porównań są zrozumiałe (mimo swej bezcelowości), ponieważ prawda jest taka, że gdybyśmy nie zostali wręcz zmuszeni, to TXT by nie powstało. Teraz jednak idziemy już na własnych nogach, i jeśli ktoś ma potrzebę podejmowania tematu S24 tutaj czy TXT na S24, to niech to robi.
Sam chciałbym, żeby Salon24 sobie poradził, ale też trudno, żebyśmy my, zwykli blogerzy przejmowali się jakimś blogowiskiem bardziej niż jego właściciele.
Mam takie wrażenie, że sporo emocji bierze się z tego, że wielu ludzi potraktowało S24 jako swoje miejsce, a później dotarło do nich, że to nie ma dla gospodarzy żadnego znaczenia, bo traktują blogerów właśnie jak owe słynne “byty wymienne”.
Nikt nie lubi być traktowany jak przedmiot. Nawet jeśli jest tak traktowany “przez niedopatrzenie”, bo tu nie musi być złej woli, wystarczy brak woli.
I jeszcze jedno: byłoby dobrze, gdyby w polskiej sieci powstało więcej takich blogowisk, zdrowa konkurencja wyjdzie na dobre samej idei (w praktyce) niezależnego blogowania.
Sosenko
Ta elytarność, o której piszesz, to nic specjalnie dziwnego. To naturalny efekt skali. TXT jest na razie bardzo kameralne. Z tego wprost wynika “klubowy” klimat, który jest jednak inny niż “stadionowy” klimat S24.
Wszelkie porównania mijają się zupełnie z celem. To są inne miejsca i każde, ze względu na swój “wiek” jest też inne.
Masz rację, że jakiekolwiek porównania będzie sens robić za rok, nie wcześniej.
Dla mnie natomiast jest to także zrozumiały splot okoliczności – różnych dla każdego.
W początkowym etapie, powracające czasem odniesienia czy próby porównań są zrozumiałe (mimo swej bezcelowości), ponieważ prawda jest taka, że gdybyśmy nie zostali wręcz zmuszeni, to TXT by nie powstało. Teraz jednak idziemy już na własnych nogach, i jeśli ktoś ma potrzebę podejmowania tematu S24 tutaj czy TXT na S24, to niech to robi.
Sam chciałbym, żeby Salon24 sobie poradził, ale też trudno, żebyśmy my, zwykli blogerzy przejmowali się jakimś blogowiskiem bardziej niż jego właściciele.
Mam takie wrażenie, że sporo emocji bierze się z tego, że wielu ludzi potraktowało S24 jako swoje miejsce, a później dotarło do nich, że to nie ma dla gospodarzy żadnego znaczenia, bo traktują blogerów właśnie jak owe słynne “byty wymienne”.
Nikt nie lubi być traktowany jak przedmiot. Nawet jeśli jest tak traktowany “przez niedopatrzenie”, bo tu nie musi być złej woli, wystarczy brak woli.
I jeszcze jedno: byłoby dobrze, gdyby w polskiej sieci powstało więcej takich blogowisk, zdrowa konkurencja wyjdzie na dobre samej idei (w praktyce) niezależnego blogowania.
s e r g i u s z -- 27.01.2008 - 22:03