No ja właśnie w związku z tą śmieszną penalizacją w oparciu o prawo już uchwalone…
W obecnym kodeksie są kary do kilku tysięcy zł grzywny i do dwóch lat pozbawienia wolności. I co? I psińco… jak mawiał ten, no…
Nikt się katowanymi zwierzętami nie przejmuje. Nikt kar w najwyższym wymiarze nie daje. Klasycznym usprawiedliwieniem jest “niska społecznie szkodliwość czynu” (tak na marginesie – autora tego powiedzonka kazałabym włóczyć końmi po majdanie; to dopiero kretyn był!).
I w takiej sytuacji Pan mówi, że wzrost penalizacji może być (po latach) jakąś nadzieją na zmianę na lepsze. W normach moralnych i obyczajowości.
No kurcze, chciałabym Panu uwierzyć. Ale jakoś nie mogę. I przykro mi tym bardziej.
Panie Yayco
No ja właśnie w związku z tą śmieszną penalizacją w oparciu o prawo już uchwalone…
W obecnym kodeksie są kary do kilku tysięcy zł grzywny i do dwóch lat pozbawienia wolności. I co? I psińco… jak mawiał ten, no…
Nikt się katowanymi zwierzętami nie przejmuje. Nikt kar w najwyższym wymiarze nie daje. Klasycznym usprawiedliwieniem jest “niska społecznie szkodliwość czynu” (tak na marginesie – autora tego powiedzonka kazałabym włóczyć końmi po majdanie; to dopiero kretyn był!).
I w takiej sytuacji Pan mówi, że wzrost penalizacji może być (po latach) jakąś nadzieją na zmianę na lepsze. W normach moralnych i obyczajowości.
No kurcze, chciałabym Panu uwierzyć. Ale jakoś nie mogę. I przykro mi tym bardziej.
Magia -- 07.07.2008 - 22:11