sprawa jest prosta gdyż w błogosławieństwie pojawia się ubóstwo duchowe: Błogosławieni w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie… .
Więc ubóstwo duchowe to nic innego jak zakorzenienie swojego serca w niebo i wyrzeczenie się tego co w świecie temu przeszkadza.
Ubóstwo duchowe więc różni się od ubóstwa materialnego tym, że w pierwszym chodzi o niedostatek rzeczy materialnych wynikających z różnych przyczyn a w drugim chodzi o dobrowolną rezygnację z pogoni za pieniądzem i sprawami tego świata które uniemożliwiają posiadanie skarbu U BOga w niebie.
Natomiast przywołałem jeszcze przypowieść o Łazarzu:
Przypowieść o bogaczu i Łazarzu
Jezus powiedział do faryzeuszów:
Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: “Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.
Lecz Abraham odrzekł: “Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać”.
Tamten rzekł: “Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”.
Lecz Abraham odparł: “Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają”. Tamten odrzekł: “Nie, ojcze Abrahamie, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”.
Odpowiedział mu: “Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą”.
“Życie ludzkie jest różne, lecz jego koniec jest zawsze taki sam. Śmierć dotyka zarówno bogatego, jak i biednego. Bogacz wolał cieszyć się życiem przez kilkadziesiąt lat, dlatego troszczył się tylko o własne ciało. Łazarz natomiast pragnął żyć na wieki, dlatego dbał o swą duszę. Bogactwo pomaga żyć na ziemi, ubóstwo zaś – po śmierci.”
I właśnie ta przypowieść wg mnie koresponduje z ubóstwem duchowym. Bogacz zabiegał o sprawy świata a o duchu zapomniał. Łazarz zaś odwrotnie – cierpiał niedostatek i chorobę. Po śmierci nastąpiła “zamiana miejsc”. Brak ubóstwa duchowego prowadzi do zagłady. Jego brakiem wg mnie może być zapatrzenie w gromadzenia bogactw a zapomnienie o Królestwie Bożym. A ono objawia się w MIłości wobec Boga, siebie samego i bliźniego – a więc w tym przypadku miłosierdzia wobec Łazarza. Nie wiem czy słusznie ale ja myśląc o np. głodującej części świata odczuwam niepokój czy aby nie jestem czasem trochę tym bogaczem z przypowieści… .
A rozmowy z dziećmi* to dla mnie ulubione zajęcia, :-))) I na pewno to inwestycja w przyszłość, gdyż słuchając dzieci można się najskuteczniej uczyć dobrego “tatowania”.
A poza tym przestrzeń między dziećmi a mną jest najbardziej realnym światem jaki istnieje. Jest to coś tak fajnego dla mnie i innego, że nie zamieniłbym posiadania dzieci na nawet milionową wygraną w totka, :-)
Pozdrawiam.
************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Contri
sprawa jest prosta gdyż w błogosławieństwie pojawia się ubóstwo duchowe: Błogosławieni w duchu, albowiem do nich należy Królestwo niebieskie… .
Więc ubóstwo duchowe to nic innego jak zakorzenienie swojego serca w niebo i wyrzeczenie się tego co w świecie temu przeszkadza.
Ubóstwo duchowe więc różni się od ubóstwa materialnego tym, że w pierwszym chodzi o niedostatek rzeczy materialnych wynikających z różnych przyczyn a w drugim chodzi o dobrowolną rezygnację z pogoni za pieniądzem i sprawami tego świata które uniemożliwiają posiadanie skarbu U BOga w niebie.
Natomiast przywołałem jeszcze przypowieść o Łazarzu:
Przypowieść o bogaczu i Łazarzu
Jezus powiedział do faryzeuszów:
Żył pewien człowiek bogaty, który ubierał się w purpurę i bisior i dzień w dzień świetnie się bawił. U bramy jego pałacu leżał żebrak okryty wrzodami, imieniem Łazarz. Pragnął on nasycić się odpadkami ze stołu bogacza; nadto i psy przychodziły i lizały jego wrzody. Umarł żebrak i aniołowie zanieśli go na łono Abrahama. Umarł także bogacz i został pogrzebany.
Gdy w Otchłani, pogrążony w mękach, podniósł oczy, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie. I zawołał: “Ojcze Abrahamie, ulituj się nade mną i poślij Łazarza; niech koniec swego palca umoczy w wodzie i ochłodzi mój język, bo strasznie cierpię w tym płomieniu”.
Lecz Abraham odrzekł: “Wspomnij, synu, że za życia otrzymałeś swoje dobra, a Łazarz przeciwnie, niedolę; teraz on tu doznaje pociechy, a ty męki cierpisz. A prócz tego między nami a wami zionie ogromna przepaść, tak że nikt, choćby chciał, stąd do was przejść nie może ani stamtąd do nas się przedostać”.
Tamten rzekł: “Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki”.
Lecz Abraham odparł: “Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają”. Tamten odrzekł: “Nie, ojcze Abrahamie, lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą”.
Odpowiedział mu: “Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą”.
“Życie ludzkie jest różne, lecz jego koniec jest zawsze taki sam. Śmierć dotyka zarówno bogatego, jak i biednego. Bogacz wolał cieszyć się życiem przez kilkadziesiąt lat, dlatego troszczył się tylko o własne ciało. Łazarz natomiast pragnął żyć na wieki, dlatego dbał o swą duszę. Bogactwo pomaga żyć na ziemi, ubóstwo zaś – po śmierci.”
I właśnie ta przypowieść wg mnie koresponduje z ubóstwem duchowym. Bogacz zabiegał o sprawy świata a o duchu zapomniał. Łazarz zaś odwrotnie – cierpiał niedostatek i chorobę. Po śmierci nastąpiła “zamiana miejsc”. Brak ubóstwa duchowego prowadzi do zagłady. Jego brakiem wg mnie może być zapatrzenie w gromadzenia bogactw a zapomnienie o Królestwie Bożym. A ono objawia się w MIłości wobec Boga, siebie samego i bliźniego – a więc w tym przypadku miłosierdzia wobec Łazarza. Nie wiem czy słusznie ale ja myśląc o np. głodującej części świata odczuwam niepokój czy aby nie jestem czasem trochę tym bogaczem z przypowieści… .
A rozmowy z dziećmi* to dla mnie ulubione zajęcia, :-))) I na pewno to inwestycja w przyszłość, gdyż słuchając dzieci można się najskuteczniej uczyć dobrego “tatowania”.
A poza tym przestrzeń między dziećmi a mną jest najbardziej realnym światem jaki istnieje. Jest to coś tak fajnego dla mnie i innego, że nie zamieniłbym posiadania dzieci na nawet milionową wygraną w totka, :-)
Pozdrawiam.
************************
poldek34 -- 28.07.2008 - 11:58Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.