Przepraszam, napisałeś dobrze – o dziadkach a ja o rodzicach. to chyba dlatego, że także o swoich rodzicach mówimy – ze względu na dzieci – dziadkowie. Więc pomyślałem “Rodzice”.... .
Rower turystyczny też mam. Na takich z cienkimi oponkami lżej się jeździ, ale tam obie opony dziurawe.
a wiesz, że te opony są dostępne i można je kupić? Ja właśnie żonie robiłem rower bo mamy dwa takie turystyczne nie górale ale dawne na cienkich. Całkiem fajnie się jeździ. :-))
Co do przymykania jednego oka to w ten sposób w każdej społeczności mozna się znaleźć i każdą społeczność uznać za odpowiednią. Po co więc te podziały w chrześcijaństwie??
Po co te podziały – dobre pytanie! Wg mnie to skutek małości ludzkiej, po dwóch stronach zarówno KK w ówczesnym czasie rozłamu jak i tych którzy się oddzielali. Zauważ, że samych naśladowców św. Franciszka(zakonów męskich) jest 3.
Jezus modlił się “Aby BYli jedno” jednak ludzkie ambicje i pycha…. ?
Ja uważam, że każdy powienien być tam gdzie całym sobą uważa, że jest na właściwym miejscu. Natomiast nie sądzę, że bycie w jednej wspólnocie podyktowane jakimś urazem, niechęcią jest wystarczającą motywacją. To tak jakby odejść z zakonu lub kapłaństwa ze względu na obrażenie się na kogoś. A przecież powołanie to zupełnie inna poważniejsza sprawa gdyż Bóg do tego kogo powołuje mówi: “Chcę tylko byś był.... – nic więcej”. Był właśnie tam.
Jednak Sajonaro jeśli wierzącyś a zastanwiasz się to “porozmawiaj” sam z Bogiem na modlitwie a rozeznasz gdzie Twoje miejsce i gdzie On chce Cię “mieć”. Przecież bycie gdziekolwiek bez tej więzi żywej nie ma sensu. O tę więź przecież chodzi a nie o “zarabianie i ciułanie” na wieczność. Wieczność to nie sprawa “ciułania” ale więzi z Bogiem z której wynika postawa życia dająca poczucie wolności i pokoju z wszystkimi.
Przymykając jedno oko nie mogę być w pełni żarliwy. Taki letni to na co Bogu jestem?
A co to znaczy być w “pełni żarliwym”? Ja kiedyś się chciałem porównywać z innymi ale zaprzestałem. Najlepszy sposób bycia wierzącym to ten niepowtarzalny, osobisty i tylko mi właściwy. To tak jak bycie sobą. Inny jest Sajo, inny Poldek, inny Grześ, a inny COntri.
A ta inność przeżywania wiary “kuje się” w modlitwie, rozmyślaniu, czytaniu Pisma św. no i najważniejsze obserwowaniu znaków działania Boga w moim życiu. To wszystko się razem łączy i jest wypadkową całości która wg mnie składa się na tzw. “żarliwość”.
Tak jak pisał Contri o rozmowie z córką. Żarliwy Tata to taki który rozmawia z przyjemnością z dzieckiem… – czyli jest po prostu mnormalnym tzn. dobrym Tatą. :-))
Pozdrawiam i idę na “budowę”.
************************
Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.
Sajo
Na cmentarzu dziadkowie.
Przepraszam, napisałeś dobrze – o dziadkach a ja o rodzicach. to chyba dlatego, że także o swoich rodzicach mówimy – ze względu na dzieci – dziadkowie. Więc pomyślałem “Rodzice”.... .
Rower turystyczny też mam. Na takich z cienkimi oponkami lżej się jeździ, ale tam obie opony dziurawe.
a wiesz, że te opony są dostępne i można je kupić? Ja właśnie żonie robiłem rower bo mamy dwa takie turystyczne nie górale ale dawne na cienkich. Całkiem fajnie się jeździ. :-))
Co do przymykania jednego oka to w ten sposób w każdej społeczności mozna się znaleźć i każdą społeczność uznać za odpowiednią. Po co więc te podziały w chrześcijaństwie??
Po co te podziały – dobre pytanie! Wg mnie to skutek małości ludzkiej, po dwóch stronach zarówno KK w ówczesnym czasie rozłamu jak i tych którzy się oddzielali. Zauważ, że samych naśladowców św. Franciszka(zakonów męskich) jest 3.
Jezus modlił się “Aby BYli jedno” jednak ludzkie ambicje i pycha…. ?
Ja uważam, że każdy powienien być tam gdzie całym sobą uważa, że jest na właściwym miejscu. Natomiast nie sądzę, że bycie w jednej wspólnocie podyktowane jakimś urazem, niechęcią jest wystarczającą motywacją. To tak jakby odejść z zakonu lub kapłaństwa ze względu na obrażenie się na kogoś. A przecież powołanie to zupełnie inna poważniejsza sprawa gdyż Bóg do tego kogo powołuje mówi: “Chcę tylko byś był.... – nic więcej”. Był właśnie tam.
Jednak Sajonaro jeśli wierzącyś a zastanwiasz się to “porozmawiaj” sam z Bogiem na modlitwie a rozeznasz gdzie Twoje miejsce i gdzie On chce Cię “mieć”. Przecież bycie gdziekolwiek bez tej więzi żywej nie ma sensu. O tę więź przecież chodzi a nie o “zarabianie i ciułanie” na wieczność. Wieczność to nie sprawa “ciułania” ale więzi z Bogiem z której wynika postawa życia dająca poczucie wolności i pokoju z wszystkimi.
Przymykając jedno oko nie mogę być w pełni żarliwy. Taki letni to na co Bogu jestem?
A co to znaczy być w “pełni żarliwym”? Ja kiedyś się chciałem porównywać z innymi ale zaprzestałem. Najlepszy sposób bycia wierzącym to ten niepowtarzalny, osobisty i tylko mi właściwy. To tak jak bycie sobą. Inny jest Sajo, inny Poldek, inny Grześ, a inny COntri.
A ta inność przeżywania wiary “kuje się” w modlitwie, rozmyślaniu, czytaniu Pisma św. no i najważniejsze obserwowaniu znaków działania Boga w moim życiu. To wszystko się razem łączy i jest wypadkową całości która wg mnie składa się na tzw. “żarliwość”.
Tak jak pisał Contri o rozmowie z córką. Żarliwy Tata to taki który rozmawia z przyjemnością z dzieckiem… – czyli jest po prostu mnormalnym tzn. dobrym Tatą. :-))
Pozdrawiam i idę na “budowę”.
************************
poldek34 -- 28.07.2008 - 12:20Bywam w txt chwilowo rzadko, gdyż ciągnę dwa etaty i remontuję poddasze domu.