No tośmy się nie zrozumieliśmy w sprawie AME-coś-tam. :)
W kwestii nacjonalizacji a’la Merkel czy Brown to jednak jest zasadnicza różnica.
Oni tego nie chcą robić “zdrowym bankom”. Kupują udziały w “chorych” i tylko w tych, które się zgłoszą. (uzupełnienie) Poza tym nigdzie nie spotkałem się z informacjami, że jak bank niemiecki czy angielski będzie chciał odkupić swojej akcje to się o zgodę musi upraszać. Itd., itp.
A artykuł rzeczywiście w języku zagranicznym. No co ja poradzę, że prasa tubylcza mnie nie satysfakcjonuje?
Panie Griszqu
No tośmy się nie zrozumieliśmy w sprawie AME-coś-tam. :)
W kwestii nacjonalizacji a’la Merkel czy Brown to jednak jest zasadnicza różnica.
Oni tego nie chcą robić “zdrowym bankom”. Kupują udziały w “chorych” i tylko w tych, które się zgłoszą. (uzupełnienie) Poza tym nigdzie nie spotkałem się z informacjami, że jak bank niemiecki czy angielski będzie chciał odkupić swojej akcje to się o zgodę musi upraszać. Itd., itp.
A artykuł rzeczywiście w języku zagranicznym. No co ja poradzę, że prasa tubylcza mnie nie satysfakcjonuje?
Ale jak już poszukałem i znalazłem, to dam linka
Kazik -- 16.10.2008 - 15:51