Kanada nieważna. To znaczy ważna ale nie będziemy chyba “psuli” tematu Panu Sergiuszowi?
A co do tych spotkań, to myślę, że dopóki “patafian”, który wpadł ostatnio na pomysł powołania paneuropejskiego (czy nawet globalnego) nadzoru bankowego nie zacznie odnosić sukcesów we wprowadzaniu swoich pokręconych wizji w życie, to chyba nie trzeba się denerwować.
Na razie uznaję, że ten “geniusz” miał zły dzień.
Panie Griszqu
Kanada nieważna. To znaczy ważna ale nie będziemy chyba “psuli” tematu Panu Sergiuszowi?
A co do tych spotkań, to myślę, że dopóki “patafian”, który wpadł ostatnio na pomysł powołania paneuropejskiego (czy nawet globalnego) nadzoru bankowego nie zacznie odnosić sukcesów we wprowadzaniu swoich pokręconych wizji w życie, to chyba nie trzeba się denerwować.
Kazik -- 16.10.2008 - 16:03Na razie uznaję, że ten “geniusz” miał zły dzień.