nie odechciało się pisać o dawnych grach i zabawach w Krakowie (choć nie tylko). Tyle, że muszę czekać, aż z głębin mej osnutej mgłą zapomnienia pamięci wynurzy się coś ciekawego i godnego publikacji.
Starość nie radość, Panie Griszqu, ale stan dość wyczerpujący. Głównie z powodu poszukiwania tego, co się zapomniało:-)
Mnie wcale, Panie Griszqu,
nie odechciało się pisać o dawnych grach i zabawach w Krakowie (choć nie tylko). Tyle, że muszę czekać, aż z głębin mej osnutej mgłą zapomnienia pamięci wynurzy się coś ciekawego i godnego publikacji.
Starość nie radość, Panie Griszqu, ale stan dość wyczerpujący. Głównie z powodu poszukiwania tego, co się zapomniało:-)
Ukłony
Lorenzo -- 13.11.2008 - 15:02