A bo Ty to masz fioła na punkcie Sylvestra. ;-) Ale fakt – Rocky Balboa to chyba najlepsza cześć. I chyba definitywnie ostatnia. No i daje po uczuciach, ale jest tak po prostu nakręcona. I chyba dobrze…
Mała Miss była doskonała. Ja na szczeście trafiłem ją na Śląsku, a potem poprawiłem sobie na DVD. Jeśli znajdziesz, to polecam jeszcze “Na zakręcie” z Ch. Walkenem. Wgniata w fotel.
Zapaśnik wchodzi w tym tygodniu. Obowiązkowa pozycja na weekend.
Mad
A bo Ty to masz fioła na punkcie Sylvestra. ;-) Ale fakt – Rocky Balboa to chyba najlepsza cześć. I chyba definitywnie ostatnia. No i daje po uczuciach, ale jest tak po prostu nakręcona. I chyba dobrze…
Mała Miss była doskonała. Ja na szczeście trafiłem ją na Śląsku, a potem poprawiłem sobie na DVD. Jeśli znajdziesz, to polecam jeszcze “Na zakręcie” z Ch. Walkenem. Wgniata w fotel.
Zapaśnik wchodzi w tym tygodniu. Obowiązkowa pozycja na weekend.
Griszeq -- 17.03.2009 - 13:30