W przypadku “Rambo” to powiem, ci że nie oceniam go tak źle. Na pewno popłynął na fali powrotów bohaterów lat przeszłych. Wg mnie jest to najlepszy powrót z dotychczasowych, porównuję z kolejnym Die Hard, Indym itd.
Źle stało się, że w pewnym momencie wziął się za wszystko naraz, czyli granie, pisanie, reżyserowanie i produkowanie. To zabiło w nim instynkt samozachowawczy.
Dla mnie dno osiągnął w Driven.
Żałuję, że nie zagrał w Gorączce z udziałem Ala Pacino.
I bardzo słusznie, i bardzo słusznie:-)
Tak, w Cop Land był świetny.
Podobał mi się też w “Osadzonym”.
W przypadku “Rambo” to powiem, ci że nie oceniam go tak źle. Na pewno popłynął na fali powrotów bohaterów lat przeszłych. Wg mnie jest to najlepszy powrót z dotychczasowych, porównuję z kolejnym Die Hard, Indym itd.
Źle stało się, że w pewnym momencie wziął się za wszystko naraz, czyli granie, pisanie, reżyserowanie i produkowanie. To zabiło w nim instynkt samozachowawczy.
Dla mnie dno osiągnął w Driven.
Żałuję, że nie zagrał w Gorączce z udziałem Ala Pacino.
I tak cieszę się, że nie skończył jak Van Damme.
Mad Dog -- 17.03.2009 - 14:41