No tak. Driven, podobnie jak Detox to straszliwe chały.
Skoro już tak przywołałeś “starą gwardię” – czy to nie jest tak, że kino polazło do przodu, a my sie wciaż kurcozwo trzymamy wzorców z dawnych lat? Przecież nowy Bond bije rekordy popularności, panny piszczą na widok D. Creiga, nowy Indy czy Die Hard podobnie… Ludzie oczekują czegoś innego, właściwego nowym czasom, a nie humoru i lekkiego pastiszu, tak właściwego Harrisonowi Fordowi czy Brucowi Willisowi… Tylko my sie juz dopominamy, by było “jak kiedyś”... Wapniaki z nas Przemo, wapniaki Ci mówie…
Nowe kino sensacyjne, to dla mnie trylogia Bourne’a czy choćby Zakładnik…
Mad
No tak. Driven, podobnie jak Detox to straszliwe chały.
Skoro już tak przywołałeś “starą gwardię” – czy to nie jest tak, że kino polazło do przodu, a my sie wciaż kurcozwo trzymamy wzorców z dawnych lat? Przecież nowy Bond bije rekordy popularności, panny piszczą na widok D. Creiga, nowy Indy czy Die Hard podobnie… Ludzie oczekują czegoś innego, właściwego nowym czasom, a nie humoru i lekkiego pastiszu, tak właściwego Harrisonowi Fordowi czy Brucowi Willisowi… Tylko my sie juz dopominamy, by było “jak kiedyś”... Wapniaki z nas Przemo, wapniaki Ci mówie…
Nowe kino sensacyjne, to dla mnie trylogia Bourne’a czy choćby Zakładnik…
Griszeq -- 17.03.2009 - 15:30